Wormgoor występuje w Brann Bergen. Jest nawet kapitanem tego zespołu. Z końcem roku wygasa jego umowa z klubem i rozgląda się za nowym pracodawcą. Twierdzi, że może nim być warszawska Legia. - Wciąż mam wiele czasu na decyzję, ale mogę potwierdzić, że Legia jest jednym z klubów, który się mną interesuje. Kolejny klub i miasto, w którym będę żył, muszą być odpowiednio dobrane dla mnie i mojej rodziny - powiedział Holender w rozmowie z norweskim "Bergensavisen". Legia jednak dementuje te doniesienia. Być może chce utrzymać negocjacje w tajemnicy lub też sam piłkarz próbuje wzbudzić zainteresowanie swoją osobą. Wormgoor od 2017 roku jest piłkarzem Brann. Wcześniej występował w Aaselund. Zanim wyjechał do Norwegii, grał w ojczyźnie. Reprezentował Utrecht, De Graafschap i ADO Den Haag. Miał przed sobą wielką piłkarską przyszłość. Karierę zaczynał bowiem w akademii Ajaksu Amsterdam, ale został wyrzucony z klubu, bo ukradł koledze z zespołu, Edgarowi Manaczurianowi 150 euro. Twierdził, że Ormianin przegrał tą sumę grając w karty i nie oddał swojego długu. Tłumaczenie jednak nie pomogło. W Norwegii sezon się kończy. Gra się tam systemem wiosna-jesień. Do tej pory Wormgoor rozegrał 27 ligowych spotkań, w których zdobył pięć bramek. MP Wyniki, terminarz i tabela PKO Ekstraklasy