Portugalski szkoleniowiec przyznał, że czuje się “bardzo, bardzo dobrze" w Polsce, a jej realia są mu bliskie. Przyznał, że nad Wisłą nie miał dotychczas dziwnych zdarzeń, które zaskoczyły go podczas pracy w innych ligach, w których szkolił piłkarzy. “Kiedy pracowałem w Arabii Saudyjskiej w pewnym dosyć prowincjonalnym mieście pewnego dnia zamknęli mnie w supermarkecie. Niespodziewanie wszyscy wyszli na modlitwę. Zostałem sam w sklepie na pół godziny" - wspomniał Sa Pinto. Szkoleniowiec Legii przypomniał też swój “głośny" wywiad dla belgijskiej stacji, podczas którego w emocjonalny sposób w kilku językach odpowiadał na pytania mówiącego po francusku dziennikarza. “Wiedziałem, że słynie on z poczucia humoru. Chciałem się dobrze wysłowić, a po francusku nie miałem z nim szans. Do dziś mam z nim jednak dobre relacje" - dodał. Sa Pinto odniósł się do swojego niespodziewanego przejścia ze Standardu Liege do Legii Warszawa w 2018 r. zaznaczając, że wybór Polski wynikał z kilku motywacji, wśród których główną była chęć zdobycia mistrzostwa kraju. Zapowiedział, że zamierza też walczyć z Legią o triumf w Pucharze Polski. “Bardzo dobrze oceniam czas spędzony w Legii. Kiedy przyszedłem do niej, ekipa zajmowała piąte miejsce w tabeli, była smutna, bez motywacji i wiary. Dominowała atmosfera dużego smutku w klubie, który jest przyzwyczajony do zwycięstw; w klubie z bogatą historią nie tylko w krajowej, ale też europejskiej piłce nożnej" - powiedział Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk przyznał, że cieszy się z doprowadzenia swoich podopiecznych do drugiego miejsca w ekstraklasie. Przyznał, że mobilizuje ekipę Legii do walki o mistrzostwo, mając świadomość, że “nie będzie to łatwe zadanie" z uwagi na wyrównaną konkurencję na szczycie tabeli. Sa Pinto zauważył, że większość ekip z ekstraklasy koncentruje się na grze opartej “na małych, a zarazem dużych szczegółach". “Bardzo skupiają się na stałych fragmentach gry; na tym strategicznym aspekcie gry" - dodał. Trener zapewnił, że do grona czterech zawodników Legii pochodzących z Portugalii, nie zamierza dodawać kolejnych rodaków. Wyjaśnił, że nie chce stworzyć ze swojej drużyny “portugalskiej kolonii", a dać szanse młodym polskim zawodnikom. “Kiedyś niemal każdy portugalski klub miał wielu Brazylijczyków, co przyczyniło się do zahamowania rozwoju portugalskich piłkarzy. Ja szukam równowagi w szatni Legii" - zaznaczył. W piątek Legia zakończyła pierwszą część swojego styczniowego obozu treningowego w położonej koło Setubalu Troi. Kolejne zgrupowanie podopiecznych Sa Pinto odbędzie się tam pomiędzy 22 stycznia a 2 lutego. 46-letni Ricardo Sa Pinto jako piłkarz wystąpił w 55 meczach reprezentacji Portugalii, zdobywając 15 bramek. Klubem, w którym rozegrał najwięcej spotkań był lizboński Sporting. Pomiędzy 2011 a 2012 r. pracował w nim jako trener, najpierw szkoląc juniorów, a później podstawowy zespół. Trenował też kluby ligi greckiej, belgijskiej, serbskiej oraz saudyjskiej. zat/ co/