Trener Legii Warszawa, Ricardo Sa Pinto jest pełen optymizmu po meczu kontrolnym, jaki jego drużyna rozegrała niedawno z portugalską Vitorią Setubal. Spotkanie z pierwszoligowym zespołem zakończyło się zwycięstwem Legii 1-0. Jednocześnie szef sztabu szkoleniowego mistrzów Polski nie ma dobrych wiadomości dla bramkarza Arkadiusza Malarza, który wprawdzie miał lecieć na obóz do Portugalii, nadano nawet jego sprzęt, ale ostatecznie został w kraju i przesunięto go do rezerw, nie bacząc na jego dokonania i 38 lat na karku. Zapytany o to, czy Radosław Cierzniak będzie pierwszym bramkarzem, Sa Pinto rozwiał wątpliwości:- Nie wiem. Mamy w tym momencie dwóch bramkarzy (obok Cierzniaka to Radosław Majecki - przyp. red.), którzy mogą grać. Jestem zadowolony z tych opcji, ale nie mam stuprocentowej pewności, jaką podejmiemy decyzję - podkreślił trener. Legia proponowała Malarzowi nawet funkcję trenera bramkarzy, ale ten odrzucił tę ofertę. Warto podkreślić, że Malarz był jednym z liderów Legii w drodze po trzy tytuły mistrza Polski i po trzy krajowe puchary.Sa Pinto chwalił zespół za mecz z 13. zespołem ekstraklasy Portugalii - Vitorią.- To był według mnie najlepszy mecz, jaki do tej pory rozegraliśmy. Wyraźnie dysponujemy większą świeżością. Nie tylko zachowanie piłkarzy i koncentrację, ale też sposób obrony i wyprowadzanie ataków - te elementy wciąż możemy poprawić. Możemy wypracowywać więcej sytuacji i strzelać więcej goli. Vitoria była bardzo silnym rywalem z pierwszej ligi portugalskiej. Posiadają dobrych zawodników i sporo doświadczenia. To był dla nas udany test, jestem zadowolony - skomentował Sa Pinto tuż po zakończonym spotkaniu. Trener odwołał się też do gry nowych zawodników - Salvadora Agry oraz Luisa Rochy. - Z każdym dniem stają się coraz lepsi i tak jak wszyscy zawodnicy potrzebują czasu, potrzebują bez wątpienia poprawić pewne elementy, co jest normalne. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy. Luis gra mniej niż Salvador, być może potrzebuje odrobinę więcej czasu, ale krok po kroku jego dyspozycja będzie rosła - mówił Portugalczyk dla portalu Legia.com. Sa Pinto, pełniący od sierpnia 2018 roku rolę szkoleniowca Legii, ocenił również grę Jarosława Niezgody. - W meczu z Vitorią Jarek pokazał, że jest gotowy rozegrać tyle minut ile otrzyma. We wtorek gramy kolejny mecz, zobaczymy na ile minut będzie wówczas gotowy. W tym spotkaniu zagrają zawodnicy, którzy do tej pory grali mniej - powiedział szkoleniowiec. Trener przyznał, że nie ma jeszcze w głowie składu na pierwszy mecz ligowy w 2019 r., z Wisłą Płock. - Jeśli ominą nas kontuzję i będę mógł wybierać skład spośród 25 zawodników w stu procentach dyspozycyjnych do gry w tym meczu, to wtedy będzie odpowiedni czas na podjęcie decyzji -oznajmił Sa Pinto. Portugalczyk zapytany o przenoszącego się do Turcji Michała Pazdana powiedział, że nie chciał zabierać piłkarzowi możliwości wykorzystania szansy. - Będziemy rozmawiać z prezesem Mioduskim o naszych możliwościach. Pazdan to świetny zawodnik. Obecnie jest w formie, ciężko pracuje, nie ma problemów zdrowotnych, czekaliśmy na takiego Michała. Michał dostał jednak korzystną ofertę, zapytał o możliwość odejścia, ponieważ była to dla niego dobra oferta. Michał ma 32 lata, nie chciałem zabierać mu tej możliwości, ponieważ bardzo go cenię i uważam, że zasłużył na taką szansę. Oczywiście tęsknimy, ponieważ to świetny zawodnik. Niestety, nie mogłem z niego wcześniej skorzystać, ponieważ trapiły go kontuzję i nie był w najlepszej formie. Teraz wrócił do wysokiej dyspozycji, ale cóż, taki jest futbol. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Michał wie, że Legia to jego dom - dodał szkoleniowiec i przyznał, że w sprawie ewentualnego wypełnienia braków wśród piłkarzy ofensywnych czeka na rozwój wydarzeń. AB