Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Legię czeka prawdziwa rewolucja, bo wraz z nim do Warszawy przeprowadza się czterech Chorwatów. - Sprowadzenie pięciu osób z innego kraju wymaga sporej odwagi. Otrzymałem duży kredyt zaufania od prezesa. Widać, że jest zdecydowany na poważne zmiany. Odwaga zawsze się opłaca. Jestem zaszczycony, że mogę tutaj być - powiedział nowy szkoleniowiec Legii Warszawa. Jozak to przede wszystkim jeden z twórcą fantastycznej akademii w Dinamie Zagrzeb. To spod jego ręki wyszli m.in. Luka Modrić czy Mateo Kovacić, pracował także w chorwackiej federacji, gdzie był odpowiedzialny za grupy młodzieżowe, ale jeszcze nigdy nie pracował z seniorami. - Widziałem w futbolu niemalże wszystko. Podpatrywałem go w Stanach Zjednoczonych czy Afryce, gdzie pracowałem jako asystent. W pewnym momencie poczułem, że chcę pracować na własny rachunek. Nie wahałem się, gdy przyszła oferta z Legii - mówił 44-letni Chorwat. Jak przyznał Dariusz Mioduski decyzja o zwolnieniu Jacka Magiery zapadła po przegranym spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu. - Cztery dni temu powiedziałbym, że Magiera odbuduje Legię. Wierzyłem, że uda nam się przełamać niemoc. Muszę przyznać, że po meczu ze Śląskiem coś we mnie pękło. Zrozumiałem, że ta drużyna, która gra apatycznie, poniżej możliwości, potrzebuje radykalnych zmian i wstrząsu, żeby zdobyć mistrzostwo Polski. Z Romeo spotkaliśmy się po raz pierwszy w poniedziałek, a wczoraj wszystko zostało dograne. Jozak to nie jest osoba przypadkowa. To co było zrobione przez ostatnie lata w Zagrzebiu zostało przez nas mocno zauważone. Mieliśmy dość bliski kontakt od dłuższego czasu, czerpaliśmy sporo inspiracji z tego, jak on pracuje w Zagrzebiu. Teraz stworzyła się możliwość, żeby sprowadzić go do Warszawy. Gdyby nie było takiej szansy, chyba nie zdecydowałbym się na zwolnienie Jacka (Magiery - przyp. red.) - powiedział właściciel klubu z Łazienkowskiej. O swojej dymisji Magiera dowiedział się w środę rano. - Od wielu lat jestem prezesem różnych korporacji, ale dzisiejsze spotkanie o godz. 8.30 z Jackiem było najtrudniejszym w moim życiu. Dalej w niego wierzę i nie wykluczam, że jeszcze kiedyś będzie pracował w Legii - dodał. Ze słów Mioduskiego widać, że jest rozkochany w sposobie funkcjonowania Dinama Zagrzeb. Zwłaszcza w jego szkoleniu młodzieży. Chorwacka szkółka jest uważana za jedną z najlepszych na świecie razem z Barceloną czy Ajaksem. - Żeby Legia weszła na wyższy poziom sportowy potrzebne jest odpowiednie szkolenie. Nas nigdy nie będzie stać na ściąganie zawodników za kwoty podobne do tych, za które sprzedaje się najzdolniejszych juniorów. Nasz nowy chorwacki sztab wie, jak to zrobić. Oni taki system sami stworzyli w Zagrzebiu. Chcę, żeby podobnie było w Warszawie - powiedział Mioduski. Kompletna zmiana filozofii budowy drużyny będzie wymagała lat. Teraz kadra Legii aż roi się od piłkarzy, którzy skończyli 30 lat. To prawdopodobnie się skończy i najpewniej zimą nowych klubów będą szukać Kasper Hamalainen czy Tomasz Jodłowiec. Chorwat, jak na razie unika deklaracji, na kim chce budować nowy zespół. - Jeszcze nie widziałem się z zawodnikami, dopiero po konferencji prasowej będziemy mieli okazję się poznać. Widziałem trzy ostatnie mecze Legii. Żeby gra wyglądała lepiej, drużyna musi szybciej operować piłką i być na boisku bardziej agresywna. Nie jestem czarodziejem i na to potrzeba czasu, ale ciężka praca pozwoli nam to zrealizować - stwierdził pewny siebie Chorwat. Nie wiadomo, czy uda mu się swoje plany wprowadzić w życiu. Trzej ostatni szkoleniowcy nie spędzili w Warszawie nawet roku. Podobnie może być z Jozakiem, bo pomimo dalekosiężnych wizji Mioduskiego, umowa została zawarta tylko do końca sezonu z opcją przedłużenia na kolejne dwa lata. - Celem jest zdobycie mistrzostwa Polski. Na razie nie umiem powiedzieć, czy trener zostanie, jeśli nie wygramy ligi. To zależeć będzie od stylu, w jakim będziemy grać - zakończył Mioduski. Chorwat skompletował już swój sztab. Asystentem nowego trenera pozostanie Aleksandar Vuković. Krzysztof Dowhań i Wojciech Kowalewski nadal będą odpowiadali za bramkarzy. Miejsce Sebastiana Krzepoty, trenera przygotowania fizycznego, zajmie 40-letni Kresimir Sos. Wraz z trenerem Jozakiem do Legii trafił także Ivan Kepcija, który obejmie nowo utworzoną funkcję dyrektora technicznego. W Warszawie na razie nie mają w planach zatrudnienia nowego dyrektora sportowego w miejsce zwolnionego dziś Michała Żewłakowa. Krzysztof Oliwa