Choreografia na trybunie ultrasów była wręcz wstrząsająca. Bezgłowy SS-man trzymał małego, przerażonego chłopca i przykładał mu pistolet do skroni. Podpis w języku angielskim głosił: "Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tys. ludzi, tysiące z nich to były dzieci". Scena mogła być inspirowana filmem "Idź i patrz" o inwazji Niemców na białoruską wioskę, podczas II wojny światowej. Media na całym świecie zostały poruszone tą oprawą. W Brazylii pewnie tylko więksi znawcy historii słyszeli o "Powstaniu Warszawskim", a teraz każdy dzieciak się o nim dowiedział, bo tamtejsze gazety opisywały historię stadionowej grafiki niemal na równi z przejściem Neymara do PSG.Znany polityczny komentator, goszczący również w serwisach Interii, Witold Gadowski napisał na Twitterze: "Jakem kibic Cracovii, tak kibicom Legii kłaniam się w pas za oprawę ważniejszą niż tysiąc artykułów i dołożę swój grosz. Dajcie znać gdzie". - W istocie, ta oprawa była ważniejsza niż wszystkie artykuły, bo przyniosła na świecie więcej rozgłosu "Powstaniu Warszawskiemu". Z chęcią dołożę się do pokrycia opłaty za ewentualną grzywnę - powiedział Interii Gadowski. Akcja zbierania pieniędzy dla Legii na pokrycie kary, jaką może nałożyć UEFA, jest już przygotowana. Zostanie uruchomiona, gdy kara finalnie zostanie nałożona.Gdy zaczęły się kontrowersje wokół głoszącej przecież prawdę oprawy, Krzysztof Stanowski z serwisu "Weszło" zauważył:"Jest jakieś niezrozumienie tematu. Kara od UEFA naturalna (treść niezwiązana z futbolem), zero skandalu. Po prostu warto było, kasa będzie." UEFA wczoraj poinformowała o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie organizacji meczu Legia - Astana.Polscy kibice piłkarscy często angażują się w akcje społeczne, a swym dopingiem i oprawami przypominają o najważniejszych wydarzeniach z nowej historii Polski. MiBi