W Legii korki od szampanów wystrzeliły dzień przed Sylwestrem, gdy władze klubu oficjalnie potwierdziły powrót na Łazienkowską "urodzonego lidera", jak określa się Jędrzejczyka. Wychowanek Igloopolu Dębica to nie tylko solidny obrońca, ale także ekspert w dbaniu o atmosferę w drużynie, nie tylko klubowej, ale też narodowej. Za lidera wykłada się ekstra pieniądze, toteż współwłaściciele "Wojskowych" najpierw nie poskąpili około miliona euro na transfer z FK Krasnodaru, a następnie przystali na świetny kontrakt z samym piłkarzem. Dzięki temu "Jędza" został najlepiej opłacanym piłkarzem w historii Ekstraklasy, a za plecami obrońcy - według informacji Super Expressu - plasuje się sześciu... legionistów! Drugie miejsce, z zarobkami na poziomie 200 tys. zł miesięcznie, należy do Belga Vadisa Odjidji-Ofoe, który po ewentualnym przedłużeniu kontraktu, zapewne będzie chciał wysforować się na prowadzenie. Miejsce na podium uzupełnia, dzięki 140 tys. zł co miesiąc, Michał Pazdan. Dalsze pozycje zajmują: Daniel Chima Chukwu (120 tys.), Kasper Hamalainen (120 tys.), Miroslav Radović (120 tys.) i Adam Hlouszek (120 tys.). Co więcej, powyższe kwoty mają być tylko podstawą, bo za wybiegnięcie na plac gry każdemu zawodnikowi wpada do kieszeni "ekstra" 1500 euro na rękę, a rezerwowi otrzymują tylko o 500 euro mniej. Pokaźną pozycją na liście tzw. bonusów, są premie za awans do Ligi Mistrzów. Dopiero na dalszych lokatach pojawiają się futboliści z innych klubów ekstraklasy, a konkretnie Lechii Gdańsk i Lecha Poznań. Według gazety, niecałe 100 tys. zł miesięcznie netto, mają zarabiać Sławomir Peszko, Mario Malocza, Rafał Janicki i Sebastian Mila. Z kolei, najwyżej notowanym lechitą jest... trener Nenad Bjelica (360 tys. euro rocznie), a Szymon Pawłowski inkasuje ok. 90 tys. zł miesięcznie.