Raport "Piłkarska Liga Finansowa" został sporządzony w oparciu o przychody pochodzące z trzech źródeł: z dnia meczu (wpływy ze sprzedaży biletów, karnetów i cateringu), prawa do transmisji (uwzględniające również premie za udział w pucharach) oraz komercyjne (wpływy reklamowe, sponsoring, sprzedaż gadżetów). Pod uwagę brano drużyny występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 2012/13 oraz wracającą do ekstraklasy Cracovię. Legia uplasowała się na szczycie zestawienia, mimo że w ubiegłym roku zajęła dopiero trzecie miejsce w ligowej rywalizacji. Jej dochody wzrosły o 2,1 mln zł w porównaniu z wynikami z poprzedniego rankingu i stanowią najwyższe wpływy w historii spośród polskich zespołów. "Jeśli stołecznej ekipie uda się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, to mogą być pierwszą polską drużyną, która przekroczy granicę 100 mln zł wpływów ze wspomnianych źródeł" - przewidywał Marcin Diakonowicz, analityk z firmy Deloitte. Drugą lokatę zajęło Zagłębie Lubin - 40,1 mln zł, najniższe miejsce na podium zajął mistrz Polski w sezonie 2011/2012 Śląsk Wrocław - 36 mln zł. Za zrównoważony model finansowania pochwalony został czwarty Lech Poznań - 35,4 mln zł. "Kolejorz" 15,4 mln zł zawdzięcza wpływom komercyjnym, 12 mln zł z dnia meczu, a o cztery mniej z transmisji. Przychody wszystkich klubów w porównaniu z poprzednim badaniem zmniejszyły się o trzy procent. Zdaniem autorów raportu oraz wiceprezesa zarządu Ekstraklasy SA Marcina Animuckiego główną przyczyną jest brak sukcesów polskich drużyn w europejskich pucharach. "Udział w eliminacjach oznacza pewną inwestycję, ale uczestnictwo w fazie grupowej wiąże się już z naprawdę dużym zarobkiem" - podkreślił Diakonowicz. Z 17 badanych klubów siedem zanotowało zysk, pozostałe zaś stratę. Według Animuckiego istotne jest, że rozwój notuje kilka czołowych drużyn, które jego zdaniem mogą być "koniem pociągowym dla całej ekstraklasy". "W kolejnym sezonie wyniki poszczególnych zespołów prawdopodobnie się poprawią, ponieważ w marcu podpisaliśmy nowe kontrakty na sprzedaż scentralizowanych praw telewizyjnych i marketingowych. W obu przypadkach na lepszych warunkach" - zaznaczył. Jak dodał wiceprezes zarządu Ekstraklasy SA, szansą na wyższe dochody dla klubów ma być także nowa formuła rozgrywek oraz coraz lepsza infrastruktura. W dalszym ciągu jednak polska liga pozostaje daleko w tyle za jej odpowiednikami w czołowych krajach europejskich. Wpływy klubów angielskiej Premier League były 35 razy większe, a te z francuskiej Ligue 1 przewyższały je trzynastokrotnie. "Aby zmniejszyć ten dystans rodzime drużyny powinny szukać nowych, innowacyjnych źródeł przychodów. Postawić trzeba na markę. Dobrym przykładem są tu klubowy kanał telewizyjny oraz rozwijanie sieci szkółek piłkarskich. Na tych ostatnich dużo zarabiają np. Barcelona czy Bayern Monachium. U nas jeszcze niedawno włodarze niektórych klubów mówili o tym jedynie jako o obciążeniu. Moim zdaniem trzeba też wyjść poza własny region, pozyskiwać kibiców w całym kraju" - wyliczał Diakonowicz. Jednym z punktów raportu było zestawienie wynagrodzeń piłkarzy do przychodów. Za odpowiedni uznany został wskaźnik na poziomie 60 procent, a jako ostrzegawczy - o dziesięć procent wyższy. Dla drużyn z polskiej ekstraklasy wynosi on łącznie 76 procent. "Moim zdaniem kluczowa jest rentowność klubu. Szansą na poprawę i stabilizację w tym wymiarze jest projekt UEFA Financial Fair Play. Ten wskaźnik trzeba badać i bardzo go pilnować. Z drugiej strony, jeśli mamy się bić z najlepszymi, to wydatki na zawodników muszą być podobne jak w ligach europejskich, czyli będą wskaźnikiem wyższym" - zaznaczył Animucki. Ranking polskich klubów piłkarskich ze względu na wpływy w 2012 roku: 1. Legia Warszawa 66,4 mln zł 2. Zagłębie Lubin 40,1 3. Śląsk Wrocław 36,0 4. Lech Poznań 35,4 5. Wisła Kraków 31,5 6. Lechia Gdańsk 23,8 7. Ruch Chorzów 16,1 8. Górnik Zabrze 15,4 9. Jagiellonia Białystok 13,0 10.Cracovia 11,9 11.Widzew Łódź 11,7 12.GKS Bełchatów 11,4 13.Pogoń Szczecin 11,4 14.Podbeskidzie Bielsko-Biała 10,5 15.Polonia Warszawa 10,5 16.Korona Kielce 10,1 17.Piast Gliwice 9,6