O Vesoviciu, czyli 15-krotnym reprezentancie Czarnogóry, w kontekście gry z "eLką" na piersi mówiło się już sporo w poprzednich dniach. Sam zawodnik wyznał na łamach chorwackich mediów, że rozgrywany w weekend mecz z NK Rudes, w którym przepiękną bramką przyczynił się do zwycięstwa 3-0, był dla niego pożegnalnym w ekipie mistrzów Prva HNL. Stwierdził także, że jego gra przy Łazienkowskiej to sprawa już właściwie przyklepana. O rozmowach na linii Rijeka - Legia mówił też otwarcie jego agent, lecz ten zaznaczył, że podczas negocjacji pojawiły się pewne problemy, a że dodatkowo 26-letni prawy obrońca otrzymał oferty z innych klubów, to jego klubowa przyszłość powinna wyjaśnić się między wtorkiem a czwartkiem. Vesović, który w barwach swojego kraju grał m.in. w marcowym spotkaniu z Polską w Podgoricy (1-2), z obecnym klubem związany jest kontraktem do czerwca 2018 roku, lecz nie chce złożyć podpisu pod nowym porozumieniem i planuje grę w nowym miejscu. Dużo wskazuje na to, że będzie to zespół z Ł3, z którym łączony był już także przed rokiem. Jak można przeczytać na łamach dziennika "24sata", postacią kluczową dla sprowadzenia do Warszawy tego zawodnika jest będący jedną z najbardziej prominentnych postaci w chorwackim futbolu Jozak. Podobnie zresztą sytuacja wygląda w przypadku Malesa, czyli defensywnego pomocnika mającego za sobą jeden występ w dorosłej kadrze "Hrvatskiej". Kapitan Rijeki miałby wspólnie ze swoim obecnym i najpewniej przyszłym klubowym kolegą kosztować mistrzów Polski około dwóch milionów euro. Według wtorkowego "Przeglądu Sportowego" tego dnia właśnie z przebywającymi w Warszawie przedstawicielami mistrzów Chorwacji spotkać się ma i porozmawiać na temat obu wzmocnień dyrektor sportowy Legii Ivan Kepcija. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy