Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, goleTrudno stwierdzić na razie, za kim Łazienkowska będzie tęsknić bardziej. "Pazdek" od lata 2015 roku dowodzi tamtejszą defensywą i pomimo problemów z formą był jednym z najpewniejszych punktów drużyny, być może kluczowym elementem mistrzowskich układanek Stanisława Czerczesowa i Jacka Magiery. Brazylijczyk także miał nieoceniony wpływ na wyniki zespołu, w Europie zasłynął świetnymi występami w Lidze Mistrzów, choćby zwycięskim golem w meczu ze Sportingiem. Teraz jednak obaj z drużyną się najpewniej pożegnają. Z tymi informacjami Legia zaczyna się powoli oswajać, o czym Kepcija mówił na piątkowej konferencji prasowej. Tłumaczył też, że polski defensor niekoniecznie musi odchodzić z Warszawy, a nawet jeżeli odejdzie, to w klubie i tak są przygotowani na różne scenariusze. - Głównym powodem, z powodu którego odchodzi Guilherme, są ambicje sportowe. Ma niepowtarzalną szansę, by rozwinąć się jeszcze bardziej jako piłkarz. Jest w takim momencie życia, że potrzebuje nowych wyzwań. Z naszego punktu widzenia możemy powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by go tutaj zatrzymać. Przygotowaliśmy dla niego najlepszą możliwą ofertę. "Gui" jednak zdecydował inaczej i jest to w pełni zrozumiałe. Szanujemy jego decyzję. Mamy zespół, który jest w stanie walczyć o najwyższe cele, ale oczywiście zimą będziemy poszukiwać wzmocnień - zaznaczył. - Jeżeli zaś chodzi o Michała Pazdana, to na 99% mogę zapewnić, że będzie jutro (w sobotnim meczu z Termalicą - przyp. red.) gotowy do gry. W jego sytuacji są dwie możliwości: albo z klubu odejdzie, albo zostanie. W jego kontrakcie jest zapisana klauzula, wobec której jesteśmy bezradni, dlatego też przygotowujemy się na każdą z okoliczności. Dzisiaj mieliśmy spotkanie z prezesem w sprawie wzmocnień. Nasz scouting nieustannie pracuje i poszukuje zawodników, którzy mogliby wzmocnić Legię na każdej pozycji, bo chcemy być lepsi w każdej formacji - podkreślił następca Michała Żewłakowa. MB