Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole "Nie jestem Mourinho jako trener, ani też Sukerem jako piłkarz. Ale dajcie mi szansę poznać siebie, a potem mnie osądzajcie" - to jeden z dawnych, ale najwyraźniej wciąż aktualnych cytatów z chorwackich mediów o Romeo Jozaku, nowym trenerze Legii Warszawa. W środę praktycznie nieznany w Polsce Jozak zastąpił Jacka Magierę na stanowisku szkoleniowca mistrza kraju. Na forach internetowych nie brakuje głosów zdziwienie czy wręcz oburzenia nominowaniem Chorwata, który ma niewielkie doświadczenie w prowadzeniu w roli trenera drużyn seniorskich, ale bardzo dużą wiedzę nt. organizacji klubów, reprezentacji, federacji itp. "Nie jestem Jose Mourinho jako trener, ani też Davorem Sukerem jako piłkarz. Ale dajcie mi szansę poznać siebie, a potem mnie osądzajcie" - chorwaccy dziennikarze nie raz słyszeli tę formułkę wypowiadaną przez prawie 45-letniego dziś Jozaka. Kim jest nowy trener Legii Warszawa, która pod wodzą Magiery wygrała ekstraklasę, ale potem nie potrafiła awansować ani do Ligi Mistrzów, ani do Ligi Europejskiej. Urodził się w Rijece, był obiecującym zawodnikiem, ale na równi z karierą futbolową stawiał naukę. Do 22. roku życia grał w piłkę i studiował na wydziale kinezjologii Uniwersytetu w Zagrzebiu. Ale kiedy doznał poważnej kontuzji kostki, zdecydował, że priorytetem będą studia. Był świetnym studentem, dlatego otrzymał nagrodę rektora i wyjechał na stypendium do Stanów Zjednoczonych. Dalej kształcił się w Memphis, potem np. w Kanadzie, ale szybko zrozumiał, że jeśli futbol ma odgrywać ważną rolę w jego dorosłym życiu, to musi wrócić do Europy. Mając 27 lat Jozak trafił do najlepszego klubu w ojczyźnie - Dinama Zagrzeb. Pracował w miejscowej, słynnej na całym kontynencie akademii, pomagał także głównemu trenerowi pierwszej drużyny. Później wyjechał w świat, był m.in. asystentem w kadrze Libii. Po powrocie do Chorwacji znalazł zatrudnienie w NK Osijek. Na stadion Dinama po raz drugi trafił za sprawą Zorana Mamica. Otrzymał zadanie reorganizacji akademii, od "zawsze" słynącej z wychowywania wielu świetnych piłkarzy, transferowanych do najlepszych lig w Europie. Jego kolejnym awansem była praca dla chorwackiej federacji. Mając już tytuł doktora słyszał od niektórych ze swoich przyjaciół, że niestety może mieć z tego powodu kłopoty... "Uzmysłowili mi, że oczywiście w świecie futbolu otworzy się przede mną wiele drzwi, ale w Chorwacji mogą być zamknięte" - stwierdził swego czasu Jozak. Oferty zagraniczne miał m.in. z Arsenalu oraz ze szkockiej federacji. Mimo że kusiły lepsze zarobki, został w Chorwacji i chyba jednak nie mógł narzekać. Będąc dyrektorem technicznym w chorwackim związku współdecydował o nominacjach dla nowych selekcjonerów, od najmłodszych reprezentacji aż po seniorską. Ma opinię człowieka elokwentnego, z autorytetem, który zawsze swoje słowa opiera na wiedzy, zawsze jest gotowy do dyskusji i potrafi bronić swoich tez. Ale też potrafi przyznać, jeśli ktoś inny ma rację. Tak twierdzą jego współpracownicy. W jego sztabie w Legii znalazł się m.in. Dean Klafuric, dotychczas prowadzący drugoligowy NK Gorica. Opuszcza go po wygraniu czterech z pięciu meczów. Ten zespół prowadził od sierpnia, a wcześniej cztery lata pracował w akademii Dinama, gdzie poznał Jozaka, wówczas dyrektora sportowego najbardziej utytułowanego klubu Chorwacji.