Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Cracovia! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Spotkanie Legii z Cracovią zapowiadało się pasjonująco, bowiem było to starcie dwóch drużyn, które zdobyły najwięcej punktów w czasie pięciu ostatnich kolejek. Dodatkowo spotkanie zbiegło się z rozpoczęciem przez Legię świętowania Roku Kazimierza Deyny. Kibice mistrza Polski zasiadający na "Żylecie" w dziwny sposób celebrowali jednak powrót ligowej piłki na Łazienkowską. Odpalone przez nich środki pirotechniczne - race i sztuczne ognie - spowodowały, że sędzia Piotr Lasyk musiał opóźnić rozpoczęcie spotkania o niemal 10 minut. Taki incydent nie może przejść niezauważony przez Komisję Ligi, tym bardziej, że to już nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy fani Legii przerywają lub opóźniają spotkanie swojej drużyny. Zaskoczeniem w składzie Legii był brak Michała Kucharczyka, który decyzją Ricardo Sa Pinto znalazł się poza kadrą meczową. Z kolei dla Cracovii z powodu kontuzji nie mógł zagrać Marcin Budziński, którego na "dziesiątce" zastąpił Javi Hernandez - późniejszy bohater "Pasów". Zanim jednak Hernandez rozkręcił swoje show, obie drużyny miały doskonałe okazje do wyjścia na prowadzenie. Najpierw Janusz Gol posłał kapitalne podanie do Mateusza Wdowiaka, który przegrał pojedynek sam na sam z Radosławem Majeckim. Chwilę później znakomicie w polu karnym zachował się Sebastian Szymański, który wyłożył piłkę Salvadorowi Agrze. Ten powinien zdobyć swoją debiutancką bramkę dla Legii, ale jego uderzenie obronił Michal Peszkovicz. Pod koniec pierwszej połowy piłkarze Michała Probierza wyprowadzili dwa zabójcze ciosy. Najpierw spod linii końcowej piłkę do Hernandeza wycofał Wdowiak, a ten płaskim uderzeniem pokonał bramkarza rywali! Cztery minuty później "Pasy" niemal skopiowały akcję bramkową. Tym razem po stracie piłki przez Agrę przejął ją Michal Siplak i wymienił podanie z Airamem Cabrerą. W końcu lewy obrońca dośrodkował, a Hernandez uprzedził w polu karnym Artura Jędrzejczyka i było 2-0! Na boisku zagotowało się w drugiej połowie i aż dziw, że sędzia Piotr Lasyk od razu nie ukarał nikogo czerwoną kartką. Zaczęło się od wyjścia na doskonałą sytuację Wdowiaka. Skrzydłowy Cracovii minął już Majeckiego, ale w ostatniej chwili piłkę wygarnął mu Remy. Wdowiak zaś runął na murawę, a sędzia przerwał grę, sugerując, że musi sprawdzić zapis wideo na VAR-ze. Piłkarze natychmiast skoczyli sobie do gardeł i w bramce Legii doszło do szarpaniny. Powtórki pokazały jak Cabrera i Remy odpychają się agresywnie, ale arbiter ostatecznie nie ukarał żadnego z nich. Sędzia obejrzał za to powtórki na monitorze i podyktował rzut karny! Dodatkowo żółtymi kartkami ukarani zostali Majecki, Hlouszek, Cabrera oraz Helik. Całe zamieszanie trwało około 10 minut. W końcu do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Cabrera i... trafił w słupek! Cracovia wciąż prowadziła tylko 2-0. Tuż po tym incydencie sędzia ponownie musiał przerwać mecz, bo dym z sektora kibiców spowił stadion i ograniczył widoczność. Przerwa w grze trwała około trzech minut. Gra została wznowiona, ale emocje nie opadły. William Remy w ciągu kilku minut zobaczył dwie żółte kartki i opuścił boisko. Tym razem nie obyło się też bez komicznego elementu. Sędzia Lasyk pokazał Remy’emu drugą żółtą kartkę za nadepnięcie na leżącego Hernandeza. Po tym jak obrońca Legii zbiegł z boiska arbiter udał się do monitora, by obejrzeć powtórki VAR i... przywołał Remy’ego do siebie. Sędzia Lasyk pokazał mu, że żółta kartka jest anulowana, więc szczęśliwy Francuz zaczął biec na środek boiska, gdy arbiter ponownie zawołał go do siebie i ukarał go bezpośrednią czerwoną kartką za nadepnięcie na Hernandeza! Choć sędzia miał rację, to całe zamieszanie wyglądało komicznie. Paradoksalnie grająca w osłabieniu Legia stworzyła sobie więcej bramkowych okazji, niż gdy grała w kompletnym składzie. Sędzia Lasyk doliczył do drugiej połowy aż 13 minut, a "Wojskowi" uparcie dążyli do zdobycia bramki. Najbliżej był Artur Jędrzejczyk, ale piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie Cracovia wygrała po raz szósty z rzędu i trzeba przyznać, że była dziś drużyną lepszą. Po spotkaniu doszło jeszcze do niesmacznej sytuacji, gdy trener Sa Pinto odmówił podania ręki Michałowi Probierzowi. Wojciech Górski Legia Warszawa - Cracovia 0-2 (0-2) Bramki: 0-1 Hernandez (38.), 0-2 Hernandez (42.). Żółta kartka - Legia Warszawa: Radosław Majecki, Adam Hlousek, Marko Vesovic, William Remy. Cracovia: Michał Helik, Airam Cabrera, Sergiu Hanca, Filip Piszczek, Michal Peskovic. Czerwona kartka - Legia Warszawa: William Remy (77). Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 24 579. W 65. minucie Cracovia nie wykorzystała rzutu karnego - Airam Cabrera trafił w słupek. Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesovic, Artur Jędrzejczyk, William Remy, Adam Hlousek - Salvador Agra (46. Carlitos), Andre Martins, Sebastian Szymański, Cafu, Dominik Nagy (78. Iuri Medeiros) - Sandro Kulenovic (65. Jarosław Niezgoda). Cracovia: Michal Peskovic - Cornel Rapa, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Sergiu Hanca, Damian Dąbrowski (90+6. Bojan Cecaric), Javier Hernandez, Janusz Gol, Mateusz Wdowiak (89. Milan Dimun) - Airam Cabrera (90+4. Filip Piszczek).Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Typuj wyniki spotkań Ekstraklasy!