Legioniści, którzy do Portugalii przyjechali 7 stycznia, zagrali zupełnie innym składem w pierwszej, a innym w drugiej połowie, ale i tak przez większość spotkania mieli przewagę. "Podobało mi się to co dziś widziałem. W zeszłym tygodniu pracowaliśmy bardzo ciężko, narzuciliśmy sobie wysokie wymagania, więc naturalne, że zawodnicy byli nieco zmęczeni i nie mieli wystarczająco dużo świeżości, by robić wszystko to co sobie założyliśmy. Podobało mi się jednak, że na boisku pracowali nad aspektami, które ćwiczyli na treningach" - powiedział trener Ricardo Sa Pinto, cytowany w portalu legia.com. Wrażenie zrobiły szczególnie dwie pierwsze bramki - autorstwa Fina Kaspera Hamalainena i Francuza Williama Remy'ego w końcowych minutach pierwszej połowy. Obaj trafili do siatki efektownymi uderzeniami. "Zdobyliśmy dzisiaj przepiękne bramki, co oczywiście mnie cieszy, ale mam nadzieję, że w równie urodziwy sposób moi piłkarze trafiać będą w ekstraklasie i Pucharze Polski. Potrzebujemy takich goli, by móc wygrywać mecze" - podkreśli portugalski szkoleniowiec Legii. Zajmujący drugie miejsce w tabeli ekstraklasy warszawianie wznowią rozgrywki 10 lutego, kiedy zmierzą się na wyjeździe z ósmą Wisłą Płock. Legia Warszawa - Clube Olimpico do Montijo 4-1 (2-0) Bramki: Kasper Hämäläinen (35.), William Remy (45.), Salvador Agra (81.), Carlitos (89.) - Beto (88.). Legia. I połowa: Majecki - Kucharczyk, Remy, Pazdan, Rocha - Astiz, Martins - Veszović, Hämäläinen, Nagy - Kulenović. II połowa: Cierzniak - Stolarski, Jędrzejczyk, Wieteska, Hlousek - Cafu, Antolić - Agra, Szymański, Karbownik (75. Praszelik) - Carlitos.