Wstępem do głębszych ruchów kadrowych w Legii jest odejście Brazylijczyka Guilherme, który postanowił zamienić najlepszy klub w Polsce na walczące o utrzymanie w Serie A Benevento. Ta drużyna niedawno sprawiła gigantyczną sensację, remisując z AC Milan po golu w piątej minucie doliczonego czasu gry. Jego zdobywcą, po rzucie wolnym i strzale głową, był bramkarz Alberto Brignoli. Czy kopciuszek włoskiej ekstraklasy, jak twierdzą niektórzy, rzeczywiście będzie zesłaniem dla asa Legii? Z kadry "Wojskowych" mają odejść także inni piłkarze. Jak informuje "Przegląd Sportowy", Thibault Moulin może podążyć śladami byłego napastnika Legii Nemanji Nikolicia i przejść do amerykańskiej ligi MLS. Klub Montreal Impact musiałby liczyć się z wydatkiem rzędu 2 milionów euro. Pewne wydaje się być z kolei odejście Hildeberto, na którego wiosną nie zamierza stawiać trener Romeo Jozak. Jak informowaliśmy wczoraj, Portugalczyk ma zostać wypożyczony do grającego na trzecim poziomie w Anglii Northampton Town. Problemem, z którym warszawski klub boryka się od wielu miesięcy, jest astronomiczny - jak na polskie warunki - kontrakt z grającym przeciętnie Arturem Jędrzejczykiem. "Jędza" kasuje w Warszawie aż 820 tysięcy euro rocznie i nikt nie ma wątpliwości, że jest piłkarzem przepłaconym. Tyle tylko, że kłopot się piętrzy, bo gaża Jędrzejczyka sprawia, że Legia w rozmowach z agentami nowych piłkarzy ustawia się w dużo słabszej pozycji negocjacyjnej. Wiedza na temat wysokości zarobków Jędrzejczyka powoduje, że wielu chce równać do niego. Dlatego kolejnym zadaniem, jak informuje "PS", jest sprzedaż reprezentacyjnego obrońcy, którego umowa obowiązuje do końca 2020 roku. Art