Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza! Zapis relacji na urządzenia mobilne Choć brzmi to nieprawdopodobnie to Legia jeszcze nigdy w historii nie wygrała z Bruk-Betem. Stało się tak, bo w niedzielny wieczór drużyna Jacka Magiery powtórzyła wszystkie swoje grzechy. Przede wszystkim znów bardzo słabo wyglądał środek pomocy. Michał Kopczyński po raz kolejny udowodnił, że nie jest piłkarzem, który jest w stanie skutecznie asekurować Vadisa Odjidje-Ofoe. Gdy goście atakowali, przed polem karnym Legii była jedna wielka dziura. I Nieciecza potrafiła to wykorzystać. Już po pierwszym kwadransie powinna prowadzić 2-0, ale swojego gola i tak strzeliła przed przerwą. Do siatki trafił Samuel Stefanik, a błędów przy tym golu zostało popełnionych tyle, że można by obdzielić pół drużyny. Legii wprawdzie udało się dość szybko wyrównać po przypadkowym golu Miroslava Radovicia, ale gdyby goście nie cofnęli się na własną połowę w drugiej części meczu, to mogliby wrócić do Niecieczy z kompletem punktów. Bo gospodarze po raz kolejni byli na boisku niezwykle ślamazarni. Akcje drużyny Magiery nie miały tempa, ani przede wszystkim pomysłu na rozegranie. A jeśli dodać do tego, że poza Radoviciem nikt nie jest w stanie odcisnąć piętna na tym zespole, to problem mamy gotowy. Nawet jeśli podobne historie zdarzały się w minionym roku, to można było liczyć na strzelecki geniusz Nemanji Nikolicia lub Aleksandra Prijovicia. Ich już przy Łazienkowskiej nie ma. W zamian są Daniel Chima Chukwu, który prezentuje taką klasę, że niedawno został zgłoszony do gry w trzecioligowych rezerwach i Tomas Necid. Czech faktycznie ma imponujące CV, ale nic poza tym. W niedzielny wieczór znów ruszał się po boisku z gracją pociągu wiozącego tony węgla. Efekty tego są takie, że "Wojskowi" z coraz większym niepokojem muszą patrzeć przed siebie. Lechia ma już siedem punktów przewagi nad legionistami. I dla aktualnych obrońców trofeum marną pociechą jest fakt, że niedługo punkty zostaną podzielone, bo z taką grą zespół Magiery nie ma co nawet marzyć o obronie mistrzowskiego tytułu. Inną kwestią jest tutaj też osoba samego trenera. Magiera został jesienią obwołany cudotwórcą, kiedy praktycznie z marszu odmienił zespół prowadzony przez Besnika Hasiego. Nie można jednak zapominać, że pracował z drużyną, którą pod względem fizycznym i motorycznym przygotował Albańczyk. Teraz o wszystkim decydował "Magic". I choć sam mówił, że w okresie przygotowawczym plany zrealizowano w 100 procentach, to jakoś na boisku tego nie widać. - To coś wspaniałego postawić się Legii. Gdybyśmy wygrali ten mecz byłoby niesamowicie, ale z punktu tez się cieszę - powiedział po spotkaniu obrońca Termaliki Przemysław Szarek. - Wiedzieliśmy, że trzeba przyłożyć się do tego meczu, ale daliśmy radę - stwierdził Szarek. Obrońca odniósł się też do niekorzystnego terminarza, który skojarzył ich drużynę kolejno z Lechem Poznań, Lechią Gdańsk i Legią. - Moim zdaniem Legia była najmocniejszym z dotychczasowych rywali - skomentował piłkarz. Krzysztof Oliwa Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 Sztefanik (22.), 1-1 Radović (37.) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - kliknij!