"Nie jestem cudotwórcą. Po objęciu przeze mnie posady trenera piłkarze ostro wzięli się do pracy. Potrafili zdyscyplinować się nie tylko w życiu prywatnym, ale także na treningach i na boisku" - tłumaczy w "Życiu Warszawy" dobrą postawę swoich podopiecznych "Wdowiec". "Podczas pierwszego spotkania powiedziałem im, czego będę od nich wymagał. Każdy wie, co ma robić na boisku. Nauczyli się, w jaki sposób mają się uzupełniać na placu. Od napastników, którzy na środku boiska grają jak obrońcy, po defensorów, którzy mają za zadanie wyprowadzać akcje i włączać się do poczynań ofensywnych" - dodał. To jednak dopiero początek drogi. "Wiosną chcę mieć w składzie pięciu nowych zawodników, którzy pomogą nam walczyć o mistrzostwo Polski. Skład zespołu nie powinien być słabszy od kadry Wisły Kraków" - stwierdził Wdowczyk. Trener Legii rozmawiał już z Arturem Wichniarkiem, obecnie Hertha Berlin, i Emmanuelem Olisadebe (Panathinaikos Ateny). "Na razie nie ma konkretów. Potrzeba nam napastników, bo na pół roku został wykluczony Marcin Klatt. Rozmawiamy z kilkoma piłkarzami. Być może w przyszłym tygodniu sfinalizujemy transfer zagranicznego zawodnika z Europy" - powiedział Wdowczyk. Z kolei "Fakt" twierdzi, że Legia jest zainteresowana pozyskaniem Maura Cantoro. Argentyńczykowi, który obecnie występuje w Wiśle Kraków, w czerwcu przyszłego roku kończy się kontrakt. Na razie obie strony nie doszły do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy. Cantoro podobno chce 250 tysięcy netto euro za sezon, a krakowski klub jest skłonny zapłacić mu 200 tysięcy brutto. Z menedżerami Argentyńczyka, który według przepisów mógłby już w grudniu podpisać kontrakt z Legią, rozmawiał jeden z wysoko postawionych działaczy warszawskiego klubu.