"Będzie to bardzo ważny i trudny mecz. Ruch jest drużyną na fali, która uwierzyła we własne siły i możliwości. Ich gra może się podobać i nie jest to przypadek, że są tak wysoko w tabeli. Chcemy jednak podtrzymać passę na własnym boisku, bo wyniki mamy tu naprawdę dobre" - powiedział na przedmeczowej konferencji Jan Urban. W Legii zabraknie dwóch napastników - kontuzjowani są bowiem Bartłomiej Grzelak i Takesure Chinyama. W tej sytuacji niemal pewny występu w pierwszym składzie jest Marcin Mięciel, który w poprzedniej kolejce zdobył dwie bramki w starciu z Koroną Kielce (5:2). Prawdopodobnie rywale również przyjadą osłabieni w linii ataku - na uraz narzeka Andrzej Niedzielan. "Zobaczymy, czy rzeczywiście nie zagra - na Legię wszyscy leczą się w błyskawicznym tempie. Jeżeli rzeczywiście nie zagra, to na pewno będzie to dla Ruchu duża strata. Jego szybkość i przegląd pola sporo dają tej drużynie" - ocenił trener Legii. W poprzedniej kolejce wicemistrzowie Polski wysoko wygrali z Koroną Kielce, ale mimo tego trener skrytykował postawę swoich podopiecznych. Echa tego spotkania nie milkną także tydzień później. "Nie możemy się zadowalać wynikiem. Było zbyt wiele nerwowości, zbyt wiele błędów nie spowodowanych grą przeciwnika, a naszymi złymi decyzjami. Grając w taki sposób będziemy mieli duże problemy z pokonaniem Ruchu. Byłem bardzo wkurzony na to, że Korona strzela nam dwie bramki na naszym stadionie i to jeszcze grając w dziewiątkę. Wydaje mi się, że zawodnicy czuli na boisku, że są zdecydowanie lepsi i to sprawiło, że stracili koncentrację" - powtórzył w piątek szkoleniowiec. Przed meczem nastąpiła niespodziewana zmiana obsady sędziowskiej. Głównym arbitrem spotkania będzie Paweł Gil, bowiem wyznaczony do prowadzenia zawodów Adam K. z Rzeszowa został zatrzymany przez policję w związku z aferą korupcyjną.