Konferencja prasowa po meczu z Rakowem była pod pewnym względem wyjątkowa. Znając temperament Vukovicia można się było tego spodziewać. W klubie wciąż czuć pewien niedosyt z powodu braku awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Niektórzy za przegrany dwumecz obwiniają serbskiego szkoleniowca i jego wybór taktyczny, żeby w ataku konsekwentnie stawiać na Chorwata Sandro Kulenovicia. Serb przystąpił więc do kontrataku. U Sa Pinto grał na fortepianie Tymczasem w dwóch ostatnich meczach ligowych pięć goli strzelił Jarosław Niezgoda, z Rakowem - trzy. - Wiem, co się zacznie. Będą mówić, że Vuković nie wystawiał z Rangersami Niezgody. Jarka nie byłoby nigdzie, gdym nie zachował spokoju. Gdzie grał Jarek u Ricardo Sa Pinto? Grał najwyżej na fortepianie. Trzeba było czasu, żeby Jarek wrócił do odpowiedniej formy. O mały włos nie powiódł się plan z wejściem Niezgody na ostatnie 30 minut w Glasgow. Nie oczekuję, że ktoś zauważy, że Vuković - ten oszołom od atmosfery w szatni, debil, robi sensowne rzeczy - mówił mocno wzburzony serbski szkoleniowiec. Vuković opowiadał, że Niezgoda nie wszystkich jest w stanie przekonać do siebie, jeśli patrzy się na jego pracę na treningu. - Jarek jest specyficznym zawodnikiem. Trzeba go dobrze znać, żeby na pewne rzeczy przymknąć oko. Może zagrać taki mecz, ale trudno w to uwierzyć, jeśli się patrzy na trening. Wszyscy chcemy, żeby Jarek wrócił do swojej najwyższej formy. On też daje sygnały. Cieszę się z tego bardzo. Nie chcę sytuacji, że ktoś mi zarzuca, że działam na niekorzyść drużyny. Jak Jarek jest najlepszy to będzie grał Jarek, jak Carlitos to Carlitos - przekonywał trener wicemistrzów Polski. Pożegnanie z Kulenoviciem Serb bronił swojej decyzji, że wystawiał w pierwszym składzie Kulenovicia. Chorwat z Rakowem nie znalazł się w kadrze meczowej, bo - jak podaje legia.net - negocjowany jest jego transfer do Dinama Zagrzeb. Zdaniem trenera Legii zainteresowanie ze strony takiego klubu tym bardziej świadczy to o trafności jego wyboru napastnika. - Sandro jest zawodnikiem, którego chce drużyna z Ligi Mistrzów. Za to powinienem dostać naganę? Trochę się znają i coś widzą. To nie są idioci. To klub i kraj, który kilku piłkarzy wypromował - mówił Vuković. - Być może Sandro z nami już nie będzie i znajdzie się tam, gdzie będzie bardziej szanowany. Tam są warunki, żeby się rozwijać i budować. W świecie negatywnym, w którym występuje negatywne podejście, ciężko zrobić postępy. Tutaj kiedyś nie chciano Lewandowskiego. Kiedy Czarek Kucharski (były menedżer Roberta Lewandowskiego - przyp. ok) jak Robert odchodził do Borussii Dortmund przekonywał, że tam się nadaje, to cała Polska mówiła, że się nie nadaje. Dziś to jest jeden z trzech najlepszych napastników na świecie. Nie mówię, że Kulenović ma takie same umiejętności jak Lewandowski. Z Piątkiem było tak samo, a dziś on jest zaj.... Życzę Sandro powodzenia, jeśli odejdzie. Cieszę się, że przeżył to, co przeżył. To mu tylko pomoże - dodał. Olgierd Kwiatkowski