- Tak musimy podchodzić do tej porażki z psychologicznego punktu widzenia. Straciliśmy trzy gole, ale sami zmarnowaliśmy trzy stuprocentowe sytuacje przed straconymi bramkami. Ciężko pracowaliśmy przed sezonem, aby być przygotowanym do walki na trzech frontach. Zagłębie skupiło się jedynie na tym meczu, a my przygotowywaliśmy się do meczów co trzy dni. To jest bardzo ważne pod względem psychologicznym, fizycznym czy motorycznym. To było ciężkie dla moich piłkarzy, bo stracili dużo energii na odrabianiu strat. Nie byliśmy zaskoczeni zmianą ustawienia Zagłębia na pięciu obrońców w drugiej połowie, bo stwarzaliśmy wiele sytuacji bramkowych. Spodziewaliśmy się tego. Dobrze zareagował trener Mariusz Lewandowski, bo nasze akcje głównie prowadzone były środkiem boiska. W drugiej połowie było nam trudniej przeforsować tę część boiska, ale mimo to stworzyliśmy sobie kilka sytuacji - tłumaczył opiekun mistrzów Polski. - Mój zespół ciężko zapracował na to zwycięstwo. Przez pierwsze 30 minut mieliśmy mecz pod kontrolą. Po pół godzinie gry pozwoliliśmy jednak wahadłowym gospodarzy wchodzić w nasze pole karne. Dlatego w drugiej części spotkania zmieniliśmy system na piątkę obrońców i to przyniosło efekt. W końcówce spotkania mieliśmy szczęście, bo Legia mogła wyrównać. Takie niewykorzystane sytuacje się mszczą i zdobyliśmy trzecią bramkę. Wiedzieliśmy, że Legia ma problemy w obronie i chcieliśmy to jak najszybciej wykorzystać. Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że mistrzowie Polski są bardzo groźni w ofensywie. Legia w kilku momentach nas zaskoczyła i musimy to przeanalizować - stwierdził z kolei Mariusz Lewandowski, trener KGHM Zagłębia. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy