Przed tygodniem w pierwszym meczem doszło do niespodzianki. Legia, najbardziej doświadczony polski klub w europejskich pucharach, zremisował z półamatorami z Gibraltaru 0-0. Pojawiły się głosy krytyki, ironii, mowa była o kompromitacji. - Nie byłem tym zaskoczony. Nie odbierałem tych zewnętrznych bodźców. Skupiłem się na czymś innym. Na tym, na co mam wpływ, czyli na pracy z drużyną. Tak też będzie w przyszłości, również wtedy, jeśli będę wygrywał z drużyną. Naturalne jest, że nikt nie jest zachwycony takim wynikiem - komentował szkoleniowiec wicemistrzów Polski reakcje na wynik pierwszego spotkania. Do wyniku na wyjeździe i jakości przeciwnika podchodzi realistycznie. - Wychwalaliśmy - i słusznie - reprezentację do lat 21, ale z Wyspami Owczymi mieli problem. Tak samo, gdy my remisowaliśmy z Realem Madryt 3-3 nie wierzyłem, że jesteśmy lepszą drużyną niż Real, teraz remisując 0-0 w Gibraltarze nie uważam, że jesteśmy gorsi od naszego rywala. Wiem, że jesteśmy lepsi - powiedział trener warszawskiej drużyny. Vuković nie chce tłumaczyć słabszej gry i mizernego wyniku sztuczną nawierzchnią, na jakiej rozegrany został mecz na Victoria Stadium. - Nie lubię takiego tłumaczenia - że murawa była zła albo pogoda. Nie ulega wątpliwości, że nie gramy na co dzień na takiej murawie i cieszymy się, że możemy zagrać na takiej na której gramy i trenujemy. Ale nie zremisowaliśmy z powodu murawy. Teraz wierzę, że niezależnie w jakich warunkach będziemy grać, jesteśmy w stanie wygrywać - zapowiada. Zwycięstwo jest absolutnym priorytetem dla Legii. Mimo wpadki tydzień temu trudno sobie wyobrazić, że będzie inaczej. Własny stadion, inna nawierzchnia, inna faza przygotowań do sezonu, to wszystko sprzyja Legii. Kilka dni temu drużyna z Łazienkowskiej potwierdziła, że potrafi radzić sobie zespołami z niższej półki. Pokonała w zamkniętym dla publiczności i mediów sparingu beniaminka I ligi Radomiak 5-0. Wcześniej rozgromiła drugoligową Pogoń Siedlce 6-0. Z Radomiakiem cztery gole strzelił Sandro Kulenović. Chorwat z Europa FC zagra od pierwszej minuty. Na pozycji napastnika jest w tej chwili numerem 1. Vamara Sanogo jest kontuzjowany, Jarosław Niezgoda wciąż nie znajduje się w pełnej dyspozycji fizycznej, a Carlitos został przesunięty do pomocy. Na innych pozycjach w warszawskiej drużynie nic nowego. Leczy się nadal Cafu, dochodzą do siebie po kontuzjach Luis Rocha i nowy zawodnik Ivan Obradović. Kontuzje, braki w kadrze nie są w tej chwili problemem dla wicemistrzów Polski. Na takiego rywala jak Europa FC skład, którym dysponuje Vuković w zupełności powinien wystarczyć. Olgierd Kwiatkowski Zobacz zestaw par 1. rundy eliminacji Ligi Europejskiej