To było arcyważne starcie dla układu dołu tabeli Ekstraklasy. Zarówno Górnik Łęczna, jak i Bruk-Bet to drużyny ze strefy spadkowej. Górnik przystępował do tego spotkania mocno osłabiony, bo bez snajpera Bartosza Śpiączki. "Bartoszowi Śpiączce odnowił się uraz pleców. Sztab medyczny robił wszystko to, co możliwe by "Śpiona" mógł dziś zagrać. Niestety jego występ wiązałby się z ogromnym ryzykiem i absencja Bartka, to była jedyna słuszna decyzja" - poinformował na Twitterze klub z Łęcznej. Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica. "Znaczy kapitan" A jednak to Bruk-Bet miał większe problemy z oddawaniem strzałów w pierwszej połowie. Do przerwy ekipa gości nie oddała żadnego celnego uderzenia. Zespół z Łęcznej z kolei mógł liczyć na swojego kapitana, czyli Janusza Gola. To właśnie on w 35. minucie dopadł do bezpańskiej piłki w okolicy linii pola karnego i umieścił ją w siatce. Wcześniej dobrze o piłkę powalczyli Alex Serrano i Przemysław Banaszak. W przerwie na placu gry pojawił się m.in. Piotr Wlazło. Okazało się, że Radoslav Latal miał "trenerskiego nosa". Chwilę później bowiem Wlazło uderzył z dystansu i dał Bruk-Betowi wyrównanie. W 70. minucie z rzutu wolnego uderzał Bonecki i był bliski szczęścia, ale na posterunku był Gostomski. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Kolejny rzut wolny z ciekawej odległości Bruk-Bet miał w 86. minucie, ale skończyło się tylko na wrzutce w pole karne, od razu wybitej na rzut rożny. Niedługo potem w ostatniej chwili gospodarze zablokowali strzał Stefanika. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę - za drugą żółtą - obejrzał Janusz Gol. A to oznacza, że kapitan Górnika nie zagra już w tym sezonie. W ostatnich sekundach piłkę meczową na nodze mógł mieć Banaszak, ale stracił piłkę w polu karnym. Wcześniej miała miejsce kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Górnika, którą jeszcze po fakcie rozpatrywał sędzia, oglądając powtórki VAR. Ostatecznie nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego, mimo że Kryspin Szcześniak zagrał piłkę ręką (wcześniej odbiła się ona od ciała zawodnika). Żadna z drużyn nie ma prawa cieszyć się z tego remisu, bo obie ekipy trzech punktów potrzebowały jak tlenu. Jednak dla Górnika ta strata punktów w praktyce oznacza spadek z ligi. Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-1 (1-0) 1-0 Gol 35. 1-1 Wlazło 50.