To była dość zaskakująca decyzja sztabu trenerskiego Lechii Gdańsk, by w inauguracyjnym meczu sezonu 2021/22 PKO BP Ekstraklasy w bramce zamiast Duszana Kuciaka postawić na rezerwowego w poprzednim sezonie, Zlatana Alomerovicia. Ta decyzja obroniła się, bo gdański bramkarz spisał się w spotkaniu w Białymstoku bardzo dobrze. - Po ostatnim treningu w Gdańsku trener powiedział, że ja będę bronił. Czy zasłużyłem? Myślę, że tak jeśli mnie wystawił. Do nowego sezonu zacząłem się przygotowywać wcześniej niż drużyna. Pracowałem indywidualnie u Piotra Benewiata. Potem przyzwoicie spisywałem się w sparingach z dobrymi drużynami ligowymi: Rakowem, Legią i Lechem. Nie byłem zaskoczony decyzją trenera - tłumaczy Zlatan Alomerović. W końcówce spotkania "Jaga" mocno przycisnęła drużynę Lechii. Mnożyły się groźne sytuacje, a najgoręcej pod bramką Biało-Zielonych zrobiło się w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu Martina Pospiszila, debiutujący w barwach Jagiellonii, Andrzej Trubeha mocno strzelił głową i niektórzy kibice gospodarzy wznieśli już ręce w geście triumfu. Zlatan Alomerović wyciągnął się jak struna i końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Na pomeczowej konferencji trener Lechii, Piotr Stokowiec mówił, że ta interwencja może kandydować do miana "parady kolejki". - Nie była to łatwa sytuacja. Biegłem w prawą stronę, a zawodnik Jagiellonii uderzał w lewą. Najważniejsze, że obroniłem. To moja rola, gdy koledzy z obrony nie zablokują strzału, jestem ostatnią instancją. Szkoda, że nie wygraliśmy, mógłbym nic nie obronić, bylebyśmy dowieźli 1-0 do końca - mówi Zlatan Alomerović. Strzał Trubehy bramkarz Lechii obronił, a czy mógł zrobić więcej przy strzale Jesusa Imaza, po którym padła wyrównująca bramka dla "Jagi"? - Trudno powiedzieć, ten strzał raczej nie był do obrony. Szkoda, że straciliśmy gola zaraz po zdobyciu prowadzenia. Statystyki mówią, że wiele goli wyrównujących pada w ciągu pięciu minut po zdobyciu prowadzenia przez jedną z drużyn. Nasze wewnętrzne zasady w drużynie mówią, że trzeba uspokoić grę, zrobić wszystko, by zapobiec stracie bramki. Niestety, stało się inaczej, dlatego wyjeżdżamy tylko z jednym punktem. Tylko? Przecież to Alomerović uratował jeden punkt drużynie Lechii niezwykłą interwencją w końcówce spotkania. Czy w związku z tym bramkarz czuje się bohaterem? - Bez przesady, miano bohatera rezerwuję dla innych dziedzin życia. Tak samo można, by nazwać bohaterami Michała Nalepę, Mario Malocę czy Tomka Makowskiego, którzy w pierwszej połowie blokowali strzały zawodników Jagiellonii. Ja jestem ostatni do medali, robię swoje, to co do mnie należy - skromnie przyznał Zlatan Alomerović, bramkarz Lechii Gdańsk. A jak z perspektywy własnego pola karnego wyglądała ofensywna gra Lechii Gdańsk? Zdaniem obserwatorów widać poprawę w grze ofensywnej zespołu. - Uważam, że zrobiliśmy piłkarski krok do przodu. Mamy plan na grę, szybko zmieniamy strony. Za wcześnie, by oceniać go po jednym meczu, ale dobrze wypadł debiutant Ilkay Durmus. To bardzo dobry zawodnik, o dużej piłkarskiej inteligencji. Może nam bardzo pomóc - ocenia Zlatan Alomerović. W poprzednim sezonu bałkańsko-niemiecki bramkarz zagrał jedynie po dwa razy w lidze i Pucharze Polski. Jakie są jego cele w tym sezonie? - To dopiero początek dlatego trudno o konkrety. Chcę zagrać jak najwięcej meczów, jak najbardziej pomóc drużynie, by zdobyła jak najwięcej punktów. Gdy będę grał chcę dawać obrońcom pewność siebie - tłumaczy Alomerović. W kolejnym spotkaniu Lechia Gdańsk podejmie 2 sierpnia o godz. 18 Wisłę Płock. Czy obiecująca postawa w ligowej inauguracji sprawi, że - Nie podejmuję się wytypować liczby widzów. Te ponad osiem tysięcy, które przybyło na stadion w Białymstoku zrobiło spory hałas i bardzo wspierało gospodarzy. Słyszałem również naszych kibiców, cała drużyna dziękuje im za wsparcie. Wiadomo jakie są czasy, rozumiem i szanuję obawy osób, które boją się przychodzić na imprezy masowe. Mam nadzieję, że przyjdzie jak najwięcej naszych kibiców i wygramy spotkanie z Wisłą Płock. Tyle o piłce. Są od niej sprawy znacznie ważniejsze. Miesiąc temu Zlatan Alomerović po raz pierwszy został ojcem. Czy to coś zmieniło w jego życiu? - Moja córka jest bardzo grzeczna, jej przyjścia na świat nie da się porównać z niczym innym, z żadnym wcześniejszym zdarzeniem z mojego życia. Ona mi daje ogromną energię. Maciej Słomiński