Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Wisła Płock Obie drużyny w poprzednich trzech spotkaniach ligowych nie trafiły do siatki rywala i to było widać od początku meczu w Gdańsku. To spotkanie nie będzie wspominane przez kibiców obu drużyn przez najbliższą dekadę. Rewolucyjne wręcz zmiany w składzie zaordynował konserwatywny przeważnie trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec. Maciej Gajos w poprzednim meczu zagrał w wymiarze symbolicznym, teraz od początku i to w roli kapitana zespołu. Dla Egzona Kryeziu i Mateusza Żukowskiego były to pierwsze występy w podstawowym składzie w tym sezonie. Do tej pory zagrali odpowiednio 11 i 58 minut w lidze. Delikatnie rzecz biorąc, te zmiany niewiele wniosły, w przerwie meczu Stokowiec dokonał aż dwóch korekt. Trener Radosław Sobolewski, którego posada wisiała ponoć na włosku nie był aż tak radykalny dlatego Solidniejsze wrażenie sprawiała Wisła Płock Zaraz na początku dośrodkowanie minęło wszystkich piłkarzy stojących w polu karnym, wylądowała pod nogami Mateusza Szwocha, ale strzał byłego gracza Arki Gdynia w ostatniej chwili został zablokowany. Lechiści pierwszy raz trafili w bramkę w 34.minucie po lekkim strzale Gajosa, "Nafciarze" zrewanżowali się pięć minut później lekkim uderzeniem Damiana Rasaka. Optyczną przewagę w pierwszej części meczu podsumowali goście strzałem Filipa Lesniaka w 43. minucie, przy którym Duszan Kuciak musiał się nagimnastykować. W 57. minucie po błędzie "Nafciarzy" w bocznej strefie boiska w pole karne wpadł Kenny Saief, wyłożył piłkę jak na tacy, ale Conrado nie trafił w bramkę w idealnej sytuacji. Dwie minut później mieliśmy kopię tei sytuacji. Znów zgrywał Amerykanin, ale Conrado czekał nie wiadomo na co i zmarnował kolejną "setkę". Te dwie sytuacje zemściły się w 65. minucie, gdy po rzucie wolnym Szwocha piłkę do siatki Duszana Kuciaka skierował jego imiennik z Płocka, Lagator. To było przełamanie strzeleckiej niemocy "Nafciarzy" po 364 minutach bez gola. Brawo! W 80. minucie wiślacy mieli piłkę meczową, ale w idealnej sytuacji Lesniak trafił wprost w Kuciaka. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! Ostatecznie goście dzięki pierszej wygranej od 18 października złapali nieco oddechu i oddalili się od strefy spadkowej. Gdańszczanie przegrali czwarty mecz z kolei. Lechia zakończy rozgrywki w roku 2020 wyjazdowym meczem z Cracovią, która wyjątkowo im nie leży. Pięć lat temu za pięć kolejnych przegranych w lidze posadą zapłacił trener Thomas von Heesen. Czy podobnie będzie z Piotrem Stokowcem? Lechia Gdańsk - Wisła Płock 0-1 (0-0) Bramka: Duszan Lagator (65.) Żółte kartki - Lechia Gdańsk: Kenny Saief, Rafał Pietrzak, Jakub Arak. Wisła Płock: Piotr Tomasik. Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław) Mecz bez udziału publiczności. Lechia Gdańsk: Duszan Kuciak - Karol Fila (81. Jakub Arak), Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Omran Haydary (46. Conrado), Egzon Kryeziu, Kenny Saief (76. Jaroslav Mihalik), Maciej Gajos (72. Flavio Paixao), Mateusz Żukowski (46. Jakub Kałuziński) - Łukasz Zwoliński. Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Angel Garcia Cabezali, Alan Uryga, Milan Obreadović, Piotr Tomasik - Mateusz Szwoch (90. Damian Michalski), Damian Rasak (62. Hubert Adamczyk), Filip Lesniak, Dusza Lagator, Dawid Kocyła (71. Torgil Gjersten) - Cillian Sheridan (71. Mateusz Lewandowski). Maciej Słomiński