Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Lechia - Wisła Lechia, która w czwartek w świetnym stylu pokonała 2-1 Broendby w Lidze Europy, przystąpiła do spotkania w mocno przemeblowanym składzie. W porównaniu ze spotkaniem w pucharach trener Piotr Stokowiec wstawił do jedenastki aż 10 nowych piłkarzy - miejsce w składzie utrzymał tylko Michał Nalepa. Drużyna w eksperymentalnym zestawieniu nie pokazała zbyt wiele w ofensywie, ale Wisła i tak nie potrafiła jej pokonać. W podstawowym składzie Lechii na mecz Ekstraklasy po raz pierwszy w karierze pojawił się Egy Maulana Vikri. 19-letni Indonezyjczyk, którego postępy cieszą się wielkim zainteresowaniem w ojczyźnie, rozpoczął spotkanie od efektownej "siatki" założonej Maciejowi Sadlokowi, po której obrońca gości zatrzymał go i obejrzał żółtą kartkę. Więcej fajerwerków Egy nie odpalił, a na drugą połowę już nie wyszedł. Lechia w niedzielę nie atakowała z takim polotem, jak w LE. W pierwszej połowie obie drużyny przeprowadziły zresztą niewiele składnych akcji - piłkarze z Gdańska i Krakowa oddali przez 45 minut tylko po jednym celnym strzale. Najgroźniej było po uderzeniach z dystansu, ale najpierw Maciej Gajos, a potem Kamil Wojtkowski obili poprzeczkę. Wisła przyjechała do Gdańska osłabiona, bo kilku piłkarzy z Krakowa wciąż leczy urazy. W składzie zabrakło m.in. Pawła Brożka, który biegał na środku ataku w inauguracyjnym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Doświadczony piłkarz w ostatniej chwili nabawił się urazu i na pozycji wysuniętego napastnika zastąpił go Krzysztof Drzazga. Po raz pierwszy w sezonie do gry gotów był natomiast Vullnet Basha. Krakowianie w pierwszych meczach sezonu nie przypominają jednak najskuteczniejszej drużyny Ekstraklasy z poprzednich rozgrywek. Najwięcej kłopotów gospodarzom sprawiał Jean Carlos, ale jego strzałom brakowało precyzji albo siły. Akcje Mateusza Maka przynosiły zwykle jedynie rzuty rożne. Z narożników boiska na zmianę dośrodkowywali Sadlok i Wojtkowski, ale zagrożenia pod bramką Lechii było z tego niewiele. Goście i tak byli jednak groźniejsi od gdańszczan, którym niewiele pomogło wejście na boisko Jarosława Kubickiego i Lukasa Haraslina. W końcu Stokowiec posłał na murawę Flavio Paixao, strzelca gola w meczu z Broendby, ale i to nie przyniosło gola dla Lechii. Najbliżej szczęścia ponownie był Gajos, ale Michał Buchalik poradził sobie z jego mocnym strzałem z dystansu. Po dwóch spotkaniach nowego sezonu i Wisła, i Lechia pozostają bez strzelonego gola. Wyżej w tabeli są jednak zdobywcy Pucharu Polski - w pierwszym meczu bezbramkowo zremisowali z ŁKS-em, a krakowianie przegrali ze Śląskiem. Lechię w czwartek czeka rewanżowe spotkanie w LE, potem w lidze zagra na wyjeździe z Wisłą Płock. "Biała Gwiazda" w następnej kolejce zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Damian Gołąb Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 0-0 Lechia: Alomerović - Kobryń, Nalepa, Malocza, Chrzanowski - Wolski (57. Haraslin), Makowski, Gajos - Egy (46. Kubicki), Sobiech, Peszko (72. Paixao) Wisła: Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki (79. Wasilewski), Sadlok - Boguski, Basha, Wojtkowski - Carlos (76. Buksa), Drzazga, Mak (88. Morys) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy