Peszko kopnął od tyłu Novikovasa w 91. min meczu Jagiellonia - Lechia, za co wyleciał z boiska. Nazajutrz przeprosił za swe zachowanie, tłumacząc, że nie jest gotów mentalnie i sfrustrowany po nieudanych MŚ. Komisja Ligi puściła mu płazem kopnięcie lalki w barwach Arki Gdynia, bo tak można potraktować zaledwie tysiąc złotych kary i żadnego meczu dyskwalifikacji, ale dzisiaj sędziowie z KL nie patyczkowali się. Peszko został zdyskwalifikowany na trzy miesiące, przez co straci 11 meczów ligowych i jeden o Puchar Polski. Wcześniej karę finansową przysolił "Peszkinowi" klub.- Kara nieadekwatna do czynu. Pięć meczów OK, ale trzy miesiące dyskwalifikacji to przesada ludzi, nie mających pojęcia o piłce. Konsekwencje trzeba ponieść, ale ta kara jest za wysoka - oświadczył na Twitterze Tomasz Hajto. Zaoponował komentator telewizyjny Tomasz Smokowski. - Pozwolę sobie Gianni nie zgodzić z tobą. Ten durny kopniak nie miał akurat nic wspólnego z piłką, więc, by wydać sprawiedliwy osąd i wyrok nie trzeba akurat się na piłce znać - napisał red. Smokowski. Jeśli na wniosek Peszki wyrok nie zostanie złagodzony, to Sławomira zobaczymy na boisku dopiero pod koniec października. Niniejszym przechodzi mu też koło nosa ewentualne powołanie do reprezentacji na wrześniowy mecz z Włochami. MB