Lechia Gdańsk i Piast Gliwice mają ten sam rok założenia - 1945. Mają też podobną genezę powstania - zakładali je przybysze z kresów II RP, jako że zarówno Gdańsk i Gliwice leżały w 20-leciu międzywojennym poza granicami Polski. Lechia Gdańsk - Piast Gliwice. Rywale z finału Pucharu Polski 1983 r. Lechia grała z Piastem wielokrotnie w lidze, przeważnie na zapleczu Ekstraklasy. Aż wreszcie nadszedł pamiętny rok 1983, gdy obie drużyny sensacyjnie dotarły do finału Pucharu Polski w Piotrkowie Trybunalskim. III-ligowa Lechia pokonała II-ligowego Piasta 2-1 i po raz pierwszy w historii jej piłkarze wznieśli cenne trofeum. Wśród nich był m.in. Roman Józefowicz, który mówił nam kiedyś, że Puchar Polski zdobył w butach marki "Wałbrzych". Polski produkt, ale mało ekskluzywny. - Nie traktowałem wtedy Piasta Gliwice inaczej niż ligowych rywali. Może poza tym, że za dzieciaka trenował mnie Robert Gronowski. On i jego brat Henryk urodzili się przed wojną w Gliwicach pod nazwiskiem "Gruner". Moja prywatna zgoda z gliwiczanami zaczęła się już w XXI wieku, gdy dawno nie grałem w piłkę - opowiada Roman Józefowicz. - Gdy świętowaliśmy 20-lecie zdobycia Pucharu Polski w 2003 r. oldboye Piasta przyjechali na mecz towarzyski. Była świetna atmosfera, odnowiliśmy stare kontakty, tak się zaczęło. Oba kluby w 2008 r. razem awansowały do Ekstraklasy. Piast Gliwice zagrał wtedy po raz pierwszy na najwyższym szczeblu. - Terminarz wyznaczył, by w ostatniej kolejce ligowej Lechia zagrała w Gliwicach. Biało-Zieloni wygrali 2-0, utrzymali Ekstraklasę, spadł Górnik Zabrze i wszyscy na stadionie w Gliwicach byli szczęśliwi. Mnie na tym meczu nie było, ale koledzy opowiadali mi o dobrej atmosferze między kibicami naszych klubów. Potem byłem wielokrotnie w Gliwicach, za każdym razem byliśmy podejmowani po królewsku, a najbardziej w 2019 r. Seniorzy obu klubów zagrali o Superpuchar, a my wcześniej mecz oldboyów - wspomina Józefowicz. Lechię i Piasta łączy również tragiczna historia - w 2013 r. autokar wiozący kibiców Lechii z Gliwic miał wypadek - dwóch Biało-Zielonych fanów przypłaciło ten wypadek życiem. Kibice Piasta pojawili się na pogrzebach w Gdańsku, czym zyskali szacunek w Trójmieście. Lechia Gdańsk - Piast Gliwice. Kluby sobie bliskie - Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, ale z Piastem mam nawet lepsze relacje niż ze Śląskiem Wrocław, z którym kibiców Lechii łączy oficjalna zgoda - przyznaje Józefowicz. - Dzięki znajomościom na Śląsku udało się umieścić w I-ligowym GKS Jastrzębie, 17-letniego Mikołaja Reclafa. To wychowanek Jaguara Gdańsk, potem grał w klubie, w którym ja pomagałem - Pokolenia Lechii Gdańsk. W Lechii się na nim nie poznali, więc wyjechał na południe. Jastrzębie są klubem zaprzyjaźnionym z Piastem, stąd ten ruch. Reclaf to bardzo młody zawodnik, szczególnie jak na bramkarza, ale już wywalczył miejsce na zapleczu Ekstraklasy. Mam nadzieję, że wielka kariera przed nim - mówi Roman Józefowicz. Przyjaźnie przyjaźniami, ale jaki wynik padnie w sobotnim meczu Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice? - Gdy spojrzymy na historię spotkań - Piast wyjątkowo leży Lechii. W Gdańsku zmienił się trener, jestem optymistą co do nowego szkoleniowca, Tomasza Kaczmarka. Podobała mi się pierwsza połowa w wykonaniu Lechii w spotkaniu z Wisłą w Krakowie. Wreszcie zaczęli grać do przodu, nie widziałem tej kalkulacji, która była za poprzedniego trenera. Szkoda sytuacji z 96. minuty i bramki wyrównującej. Trzeba było iść do chorągiewki w stylu Włodzimierza Smolarka. W Lechii bardzo mi się podoba Ilkay Durmus, ma piłkarską jakość i trochę niezbędnej bezczelności, co pokazał przy rzucie wolnym. Wziął piłkę i trafił do siatki z rzutu wolnego. Brawo! A z Piastem będzie 2-0 dla Lechii - optymistycznie kończy były piłkarz Lechii, Roman Józefowicz. Maciej Słomiński