Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Tuż przed rozpoczęciem meczu legioniści dowiedzieli się, że lider z Białegostoku został rozbity w Poznaniu 1-5. Oznaczało to, że ich dzisiejsze zwycięstwo pozwoli warszawiakom dogonić Jagiellonię w tabeli. "Wojskowi" lepiej weszli w mecz, chcąc zepsuć debiut na ławce trenerskiej Lechii Piotrowi Stokowcowi. Bliski zdobycia bramki po rzucie rożnym był Miroslav Radović, ale jego sytuacyjny strzał wylądował na poprzeczce. Chwilę wcześniej z trudem z centrostrzałem Sebastiana Szymańskiego poradził sobie Duszan Kuciak. Legia wyszła na prowadzenie po 24 minutach. Wtedy to Marko Veszović odebrał piłkę Adamowi Chrzanowskiemu i zagrał w pole karne do Jarosława Niezgody. Ten pod pachą Kuciaka umieszcił piłkę w bramce strzałem po ziemi. Chrzanowski mógł zrehabilitować się kilka minut później, ale piłkę po jego strzale głową na rzut rożny sparował Arkadiusz Malarz. Był też blisko zaliczenia asysty, ale po jego "wrzutce" fatalnie przestrzelił Flavio Paixao. Ledwo rozpoczęła się druga połowa, a Legia podwyższyła prowadzenie na 2-0. Po rzucie rożnym piłka została wybita, przejął ją Radović, zagrał wzdłuż bramki, a William Remy tylko dołożył głowę i skierował piłkę do pustej bramki. Lechia nie zdążyła otrząsnąć się z szoku, a... straciła trzeciego gola. Michał Kucharczyk zbombardował bramkę Kuciaka trzema uderzeniami, z których ostatnie wylądowało w bramce. Inna sprawa, że bramkarz Lechii zamiast bronić uderzenie, zaczął już biec z pretensjami w stronę arbitra. Wszystko szło więc zgodnie z planem Romeo Jozaka - warszawiacy dominowali w środku pola, mieli korzystny wynik i mecz pod kontrolą. W tej sytuacji na boisku pojawił się debiutujący w Legii Mauricio, który był już 39. zawodnikiem, który w tym sezonie zagrał w jej barwach. Brian Iloski, który pojawił się w doliczonym czasie gry był graczem nr 40. Świetne wrażenie zostawił po sobie inny debiutant - Cafu, który doskonale radził sobie w środku pola. Dyktował tempo meczu, narzucając rytm gry całej drużyny, jeśli będziemy trzymać się tej muzycznej metafory. W 66. minucie Lechii udało się jednak przełamać impas, strzelając gola na 1-3. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę świetnie zgrał głową Grzegorz Kuświk, a nadbiegający Simeon Sławczew mocnym strzałem z szesnastu metrów nie dał szans Malarzowi. Było to jednak tylko trafienie honorowe. Legia była dziś zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie zainkasowała trzy punkty. Dzięki nim zrównała się punktami z Jagiellonią i walka o mistrzostwo Polski stała się jeszcze bardziej zacięta. Lechia zaś notuje dziewiąty kolejny mecz bez wygranej. Ostatni raz wygrała 1 grudnia zeszłego roku. Wojciech Górski Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1-3 (0-1) Bramki: 0-1 Niezgoda (24.), 0-2 Remy (48.), 0-3 Kucharczyk (52.), 1-3 Sławczew (66.) Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!