W konfrontacji z "Jagą" Lechia odniosła efektowne zwycięstwo, a bramki dla biało-zielonych zdobyli bliźniacy Paixao - Marco dwie i Flavio jedną. "Nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego początku. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo, bo praktycznie cały mecz mieliśmy pod kontrolą" - ocenił Borysiuk, który podkreślił, że jego drużyna zagrała również bardzo dobrze w defensywie. "Jagiellonia wiele razy pokazywała, że potrafi być groźna i tak też było w tym spotkaniu. My jednak solidnie wyglądaliśmy z tyłu i Duszan Kuciak nie miał za wiele pracy. To był jednak dopiero pierwszy mecz w roku i mamy świadomość, że nie wszystko działało jeszcze perfekcyjnie" - dodał. 25-letni piłkarz przeszedł do Gdańska latem 2014 roku i podpisał kontrakt do 30 czerwca 2020 roku. W Lechii występował jednak tylko przez 1,5 roku - w tym czasie rozegrał 54 ligowe spotkania i zdobył w nich dwie bramki. W styczniu 2016 roku Borysiuk został kupiony przez Legię Warszawa, z którą wywalczył mistrzostwo Polski, a po sezonie związał się trzyletnią umową z Queens Park Rangers. W londyńskim klubie zanotował 11 ligowych oraz jeden pucharowy mecz i pod koniec stycznia ponownie, na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca, znalazł się w Lechii. "Jest to inna drużyna niż ta, z której odchodziłem. Gra w zupełnie innym stylu. Jestem w zespole dopiero dwa tygodnie i potrzebuję trochę czasu, aby go poznać. Wierzę jednak, z meczu na mecz wszystko będzie coraz lepiej funkcjonowało" - stwierdził. Defensywny pomocnik ma w tym sezonie szansę po raz drugi zostać mistrzem Polski. Po wygranej nad białostockim zespołem Lechia została nowym liderem Ekstraklasy. "Jesienią ta drużyna pokazała, że trzeba się jej bać. W meczu z Jagiellonią wysłaliśmy kolejny sygnał. Będziemy groźni dla każdego" - podsumował Borysiuk. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!