Zespół z Lubina zremisował na Inea Stadionie 1-1, a gola na wagę punktu zdobył w ostatniej fazie meczu. Wcześniej Lech prowadził po trafieniu Mario Szituma i wydawało się, że nic mu już nie zagraża. Wyrównał jednak Alan Czerwiński. - Cieszę się, że potrafiliśmy odpowiedzieć, bo odpowiedź jest ważna w piłce nożnej. Mecz mógł się potoczyć w końcówce każdą stronę, stąd ciekawe widowisko do samego końca. Przetrwaliśmy momenty, gdy Lech miał przewagę, ale umieliśmy też się utrzymać przy piłce. Nie będę grymasił, narzekał, bo wywozimy cenny punkt po niezłym meczu. Zagłębie zaczyna pokazywać swój styl i w tę stronę będziemy dalej zmierzać - chwalił swoją drużynę Stokowiec. To, co cechuje drużynę z Lubina, to cierpliwość. Zagłębie gra bardzo konsekwentnie w defensywie, ale w ataku nie zachwyca. Potrafi jednak cierpliwie czekać na swoją okazję i w końcu ją wykorzystuje. - Są różne fazy meczu i czasem trzeba przeczekać. Cieszę się, że dzisiaj po stracie bramki nie zrobiliśmy zmian, a daliśmy szansę temu składowi by mógł odpowiedzieć. I odpowiedział, a dopiero potem zareagowaliśmy zmianami. To pozwala budować pewność siebie, a nie obciążać tych, którzy schodzili. Zmiennicy pomogli, doprowadziliśmy do wyrównania - analizował Stokowiec. Trener Zagłębia zapewnił, że jego zespół nie przyjechał po remis. - To nie ma sensu, a w końcówce pokazaliśmy, że potrafimy zrobić widowisko. Mieliśmy kolejne sytuacje, podobnie Lech. Oni również nie myślą o remisie, grają przecież u siebie. Dziś trafili na dobrego rywala, więc proszę nie obwiniać zawodników Lecha. Nie chciałbym się chwalić, ale nikomu nie będzie się grało łatwo z nami, potrafimy wycisnąć jeszcze trochę energii. Mieliśmy duży szacunek dla Lecha, bo to uznana marka, ale chcieliśmy zagrać odważnie i tak było. Stokowiec przyznał, że jego drużyna nie postawionego żadnego celu. - To nie ma sensu teraz. Nie jesteśmy klubem wysokobudżetowym, który musi coś zdobyć. Ściągnęliśmy kilku młodych chłopaków z pierwszej ligi, którzy chcą się pokazać, jak Alan Czerwiński, który strzelił dziś ładną bramkę. Pragniemy tylko dobrze grać w piłkę, stwarzać widowiska, stąd decyzja o wystawianiu dwóch napastników. Cele to może na wiosnę ustalimy, bo źle dobrane teraz cele mogą tylko odwrotnie podziałać. Mamy za to swoje ambicje i głodną drużyną - zakończył Stokowiec. Andrzej Grupa Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy