Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Lech Poznań - Zagłębie Lubin Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Lech Poznań - Zagłębie Lubin Lech chciał się zrehabilitować po wstydliwej porażce w Szczecinie, ruszył więc ostro na rywala. Zagłębie miałlo jednak podobny plan - wysoki pressing, z którym poznaniacy nie radzili sobie kilka dni temu. Nie minęły dwie minuty, a już mieliśmy celny strzał głową Alana Czerwińskiego i uderzenie z dystansu obok słupka Mario Szituma. Początek był więc obiecujący, ale - niestety - na tym się skończyło. Później mecz lidera z kandydatem do mistrzostwa przerodził się w tzw. mecz dla koneserów. Sporo w tym ironii, ale dokładnie tak było, że zespół dobrze ustawiony w obronie, ale nie potrafiący wyjść skutecznie z piłką z własnej połowy (Zagłębie) zmagał się z zespołem mającym mało pracy w obronie, ale bez pomysłu na atak pozycyjny (Lech). Z boiska wiało nudą, z jednym małym wyjątkiem: w 28. minucie lechici stracili piłkę z boku boiska, Jakub Świerczok podciągnął na końcową linię pola karnego i pięknie dokręcił piłkę w kierunku dalszego słupka. Matusz Putnocky nie miał szans na skuteczną interwencję, ale uratowała go, a także całą drużynę Lecha, poprzeczka. Poznaniacy męczyli się okrutnie. Wydawało się, że w pierwszej połowie nie oddadzą choćby jednego celnego strzału na bramkę Polaczka. W tej statystyce pojawiła się jedynka, bo w 44. minucie Radosław Majewski kopnął z rzutu wolnego w sam środek bramki. Wcześniej po rzucie rożnym dobrze główkował Nikola Vujadinović, ale niecelnie. Kilka razy było też ciekawie w obu polach karnych, choćby po odbiciu piłki ręką przez Dziwniela czy zagraniach "na styku" przeciwko Makuszewskiemu i Świerczokowi. Sędzia Szymon Marciniak ani razu nie zdecydował się jednak na użycie technologii VAR. Sytuacja zmieniła się w 53. minucie. Majewski zagrał wówczas do Mario Szituma, a Chorwat uderzył niemal z tego samego miejsca, z którego w pierwszej połowie strzelał w poprzeczkę Świerczok. Kopnął jednak znacznie niżej, a nieco zasłonięty przez Gytkjaera Polaczek nie zdołał odbić piłki w bok. Ten gol sprawił, że na boisku wreszcie coś się zaczęło dziać. Zagłębie musiało zacząć trochę odważniej atakować, a to oznaczało większe ryzyko w obronie. Nie minęły dwie minuty od gola, a Polaczek z trudem wybił piłkę na rzut rożny po kąśliwym uderzeniu Makuszewskiego. Lech wciąż głównie rozgrywał piłkę na połowie Zagłębia i wydawało się, ze ma to spotkanie pod swoją kontrolą. Tymczasem goście zaczęli wychodzić z kontrami. Dwie pierwsze próby nie zakończyły się powodzeniem, choć mogły. Najpierw po dośrodkowaniu aktywnego w całym spotkaniu Alana Czerwińskiego fatalnie skiksował Bartłomiej Pawłowski, a po chwili piłkę wrzucił Pawłowski, a Czerwiński nie sięgnął jej głową. W 81. minucie Zagłębie jednak wyrównało, wykorzystując zagapienie spóźnionego Vujadinovicia i dobry refleks Czerwińskiego. Boczny obrońca lubinian przejął piłki po wrzutce Arkadiusza Wośniaka, zdołał oddać strzał, który Vujadinović przyblokował. Czerwiński dopadł do piłki i z bliska pokonał Putnocky'ego. Lech już nie zdołał ruszyć do szturmu. Być może ten remis wystarczy Zagłębiu do utrzymania pierwszej pozycji, ale to już zależy od tego, czy swoich spotkań nie wygrają też Wisła i Jagiellonia. Andrzej Grupa, Poznań Lech Poznań - Zagłębie Lubin 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Szitum 53., 1-1 Czerwiński 81. Lech: Putnocky - Dilaver, Janicki, Vujadinović, Kostewycz - Makuszewski, Trałka ŻK, Gajos ŻK (82. Radut), Majewski (90. Barkroth), Szitum (71. Jóźwiak) - Gytkjaer. Zagłębie: Polaczek - Czerwiński, Guldan, Jach, Kopacz, Dziwniel ŻK (78. Balić) - Kubicki, Starzyński, Jagiełło (68. B. Pawłowski) - Woźniak, Świerczok (74. Buksa). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 15121. Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy