To pierwszy od roku i przejścia do Poznania Nickiego Bille "płatny" definitywny transfer Lecha - latem poznański klub pozyskał trzech piłkarzy, którym skończyły się kontrakty (Lasse Nielsen, Matusz Putnocky) bądź je wcześniej rozwiązali (Radosław Majewski) oraz wypożyczył z Lechii Gdańsk Macieja Makuszewskiego. Teraz także skorzystał z zawodnika bez kontraktu (Mihai Radut), ale już za Kostewycza będzie musiał Karpatom Lwów zapłacić. Kwota ta nie została jednak ujawniona, a branżowy portal transfermarkt wycenia obrońcę na 600 tys. euro. Na pewno jednak poznaniacy zapłacili mniej. Ukrainiec ma w "Kolejorzu" zastąpić Tamasa Kadara, który chce odejść do silniejszej ligi. Co prawda wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski, a wraz z nim trener Nenad Bjelica zapowiadali, że ewentualne transfery są możliwe dopiero po sprzedaży któregoś z obecnych zawodników, ale w przypadku Kostewycza zrobili wyjątek. Nie chcieli ryzykować sytuacji, że sprzedaż Kadara nastąpi tuż przed startem sezonu, a jego następca nie będzie gotowy do gry. Stąd transfer Kostewycza już teraz. - Cieszę się, że podpisałem ten kontrakt, bo dla mnie przejście do Lecha to okazja do podniesienia umiejętności. Chcę grać o trofea, a w tym klubie jest to możliwe - mówi 24-letni obrońca, który podpisał z klubem kontrakt obowiązujący do końca 2020 roku. Jak sam przyznaje, jest głównie lewym obrońca, ale może także grać na innych pozycjach. - Zaczynałem w ataku, ale od początku kariery seniorskiej gram na lewej obronie. Czasem trenerzy wystawiali mnie też na skrzydle lub w środku pomocy - mówi Kostewycz. Lech obserwował tego zawodnika przez blisko dwa lata, na końcu trener Bjelica wybierał lewego obrońcę spośród dwóch kandydatów. Zdecydował się na Kostewycza, u którego ceni dobre przygotowanie motoryczne i boiskową inteligencję. - Chcieliśmy mieć w zespole ofensywnie grającego lewego obrońcę i liczymy, że Wołodymyr spełni nasze oczekiwania. Dzięki temu transferowi na każdej pozycji mamy mocną rywalizację - mówi wiceprezes Rutkowski. Kostewycz już w środę odbył pierwszy trening z poznańskim Lechem. Andrzej Grupa Ty też możesz pomóc! Czekamy na Twoje wsparcie na pomagam.interia.pl!