Kliknij, aby dołączyć do zapisu relacji na żywo z meczu Lech - Wisła Płock Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne W poniedziałek nowym trenerem Lecha ma zostać oficjalnie Adam Nawałka, a Żuraw znów będzie tylko prowadził trzecioligową drużynę rezerw. Trzy tygodnie pracy z piłkarzami z Ekstraklasy, a także wyniki jakie osiągnął pozwalają jednak na stwierdzenie, że za jakiś czas znów powinien zagościć wśród najlepszych. Sami piłkarze Lecha w nieoficjalnych rozmowach przyznają bowiem, że podczas pracy Żurawia znacznie poprawiła się atmosfera wewnątrz drużyny. Co ciekawe, gdy trzy lata temu Dariusz Żuraw tracił prace w Lechu jako asystent Macieja Skorży, niejako jego rolę przejął Kibu Vicuna, który przyszedł do pracy w "Kolejorzu" z Janem Urbanem. Teraz Hiszpan samodzielnie prowadzi już Wisłę Płock, a początek pracy w tym zespole miał bardzo emocjonujący. Podobnie mogło być w Poznaniu, ale goście kompletnie zawalili końcówkę pierwszej połowy. Sam początkowo był bardzo słaby, a dodatkowo piłkarzom na pewno nie pomogła pięciominutowa przerwa spowodowana przez kibiców, którzy rzucali serpentyny na murawę. Lechici sprawiali wrażenie mocno zdenerwowanych, widać to było również w postawie Jasmina Buricia, który w prostej sytuacji nie złapał piłki, a stojący niedaleko Giorgi Merebaszwili nie spodziewał się takiego błędu i zareagował zbyt późno. Wisła jako pierwsza zdobyła bramkę - i to w bardzo nieoczekiwanej sytuacji. Marcin Warcholak słynie z dalekich wrzutów z autu, ale zwykle te zagrania są przedłużane, by można było oddać później strzał. W 29. minucie lewy obrońca Wisły też posłał daleką piłkę z autu, a na wysokości słupka nie zdołał jej wybić przepychający się z rywalem Thomas Rogne. Już za nim czekał na taki błąd Damian Szymański, który uciekł Pedro Tibie - reprezentant Polski bez problemu z bliska pokonał Buricia. Ta bramka sprawiła, że Lech zupełnie się pogubił. Dwie minuty później Dominik Furman zagrał piłkę z rzutu rożnego - futbolówka tuż nad ziemią przeleciała przez całą "piątkę" i... trafiła w dalszy słupek! Wisła na kilka minut całkowicie przejęła inicjatywę, ale nie zdołał podwyższyć prowadzenie. I to się zemściło - również w dość niespodziewany sposób. Lech bowiem zaczął mocniej naciskać na kilka minut przed przerwą. Najpierw Christian Gytkjaer świetnie wyłożył piłkę Darko Jevticiowi, ale ten spudłował. Po chwili Thomas Daehne w świetnym stylu obronił "główkę" Gytkjaera. Sędzia doliczył jednak pięć minut i wtedy Lech... rozstrzygnął to spotkanie. Najpierw szczęście dopisało Jevticiowi, któremu piłka zagrana w pole karne przez Roberta Gumnego i odbita od stopera Wisły oraz Gytkjaera spadła prosto pod nogi. Szwajcar uderzył z 15 metrów między nogami Igora Łasickiego - tuż przy słupku. A gdy piłkarze mieli już zejść do szatni, Gytkjaer świetnie opanował piłkę, ograł z boku pola karnego Łasickiego, a później uderzył w samo okienko przy bliższym słupku. To zapowiadało emocje, bo Wisła została mocno skarcona za swoją niefrasobliwość. Już w 49. minucie goście mogli wyrównać. Rzut wolny kapitalnie wykonał Dominik Furman - piłka odbiła się od poprzeczki i niemal w tym samym momencie zdołał odbić ją Burić. Dobitka Ricardinho, choć już ze spalonego, też wylądowała na poprzeczce. Wydawało się więc, że gocie będą naciskać, zamkną Lecha na jego połowie. Stało się jednak zupełnie inaczej - jeśli już gdzieś coś się działo pod bramką, to raczej przed tą, której bronił Daehne. Lech miał kilka doskonale zapowiadających się kontr, ale były one psute przy ostatnim podaniu. Do samego końca poznaniacy kontrolowali to spotkanie, odnosząc pierwsze zwycięstwo od dłuższego czasu. Andrzej Grupa, Poznań Lech Poznań - Wisła Płock 2-1 (2-1) Bramki: 0-1 Szymański 29., 1-1 Jevtić 45. +1, 2-1 Gytkjaer 45. +4 Lech: Burić - Gumny, Janicki, Rogne, Kostewycz - Makuszewski (66. Wasielewski), Trałka, Tiba, Jevtić ŻK (73. Gajos), Jóźwiak - Gytkjaer (90. +2 Dioni). Wisła: Daehne - Stefańczyk ŻK, Łasicki, Uryga, Warcholak - Varela (84. Carlitos), Szymański, Rasak (77. Angielski ŻK), Furman, Merebaszwili (77. Sztilić) - Ricardinho ŻK. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!