Trudno znaleźć drugą tak zaciętą rywalizację na przestrzeni lat w polskiej Ekstraklasie. Na 112 rozegranych spotkań Lech wygrał 42, Wisła 41, a 29 razy padł remis. Lepszy bilans bramkowy mają jednak krakowianie, którzy do siatki "Kolejorza" trafili 157 razy, na co rywale odpowiedzieli 147 golami. Jak podaje serwis Historia Polskiej Piłki Nożnej, pierwsze spotkanie między tymi zespołami rozegrano w 1948 r. i zakończyło się remisem. W tym samym roku Wisła po raz pierwszy pokonała poznaniaków (1-0), a rywale pierwsze zwycięstwo odnieśli rok później (2-1). Pamiętne spotkanie rozegrano w sezonie 1975/1976. Wówczas Wisła przy Reymonta rozbiła Lecha aż 8-0. W sezonie 1982/1983 krakowianie również nie mieli litości, gdy wbili poznaniakom sześć bramek i nie stracili żadnej. Z kolei najwyższa wygrana to 4-0 w 2019 r. W poprzednim sezonie wiślacy wygrali przy Bułgarskiej po golu Jakuba Błaszczykowskiego, z kolei Lech zwyciężył przy Reymonta 2-1 (bramkę dla Wisły zdobył Błaszczykowski, a dla Lecha Mikael Ishak i Serafin Szota - trafienie samobójcze). Lech Poznań - Wisła Kraków. Lech faworytem Dziś faworytem meczu jest Lech, który nie dość, że gra u siebie, to jeszcze jest liderem tabeli. Z kolei Wisła ma cztery punkty mniej i zajmuje czwartą pozycję. Piłkarze trenera Adrian Gul’i nie przegrali jednak od trzech spotkań, do tego pokonali u siebie Legię Warszawa (1-0 po bramce Felicio Brown Forbesa). - Lech wyzwala w nas dodatkową motywację. W Poznaniu możemy dominować i prowadzić grę - zapowiada trener Gul’a. - Jestem przeciwny demonizowania presji. Gramy u siebie, to nasz stadion, nasz dom. Czego mamy się obawiać? To ma nam dodać skrzydeł, a nie przeciwnie - odpowiada Maciej Skorża, trener Lecha. Mecz Lech Poznań - Wisła Kraków dziś o godz. 20.30, relacja w Interii. PJ