Młodziutki pomocnik jest wychowankiem Szombierek Bytom, gdzie treningi rozpoczynał w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Szybko zaczął robić postępy i dobrze się rozwijać. Nie mogło być inaczej, bo pochodzi z usportowionej rodziny. - Mama uprawiała gimnastykę, a tata akrobatykę - mówi. Jego ojciec Paweł Kamiński, to były prezes i trener Miejskiego Akrobatycznego Klubu Sportowego Ruda Śląska, a także wiceprezes Śląskiego Związku Akrobatyki Sportowej. - Będąc z żoną trenerami w klubie, Jakub, "niechcący" trenował też akrobatykę. Najpierw jechał na trening do Szombierek, a potem przychodził do nas na zajęcia akrobatyczne - opowiada. Pochodzący z Rudy Śląskiej, a konkretnie z Orzegowa piłkarz szybko zwrócił na siebie uwagę. - Skauci Lecha wypatrzyli mnie na kadrze Śląska w moim roczniku, gdzie graliśmy z chłopakami z innych województw. Dwa razy wygraliśmy wtedy mistrzostwo Polski w naszych kategoriach. Lech dostrzegł mnie, zostałem zaproszony na jedne, a potem na drugie testy. Zgłosiła się też Legia, a potem również Górnik. Tyle, że było już za późno. Akademia Lecha we Wronkach zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Choć gdyby Górnik zgłosił się wcześniej, to te moje losy mogłyby potoczyć się inaczej - przyznaje. Do Akademii Lecha trafił jako... 12-latek! W styczniu na treningi z pierwszym zespołem Lecha zaprosił go nie kto inny, jak były selekcjoner kadry Adam Nawałka, który ma "oko" do wynajdywania piłkarskich perełek. Wiosną Kamiński pomógł rezerwom "Kolejorza" awansować do II ligi, a teraz gra już w Ekstraklasie! W meczu z Jagiellonią w dziewiątej kolejce trener Dariusz Żuraw dał mu szanse gry w wyjściowym składzie. W ostatnim tygodniu wychowanek Szombierek pokazał się w wygranym pucharowym meczu z Chrobrym i w lidze z Górnikiem w sobotę w Zabrzu. To był zresztą dla niego, jak mówi, szczególny występ. - To było ogromne, ogromne spełnienie marzeń, bo sercem od dziecka jestem przy Górniku. Naprawdę cieszę się z tego, że ten mój drugi ligowy mecz przypadł na występ w Zabrzu - zaznacza. W kolejnych ligowych i pucharowych grach trener Dariusz Żuraw, który odważnie stawia na młodzież i dał Kamińskiemu szansę pokazania się w Ekstraklasie, pewnie dalej będzie stawiał na utalentowanego gracza z Górnego Śląska. - Cel? Utrzymać swoją formę, bo wiadomo jak jest z młodymi zawodnikami, którzy mają duże wahania. Do tego nie mieć oczywiście kontuzji, bo to wszystko wstrzymuje. No i dalej pracować - podkreśla zdolny piłkarz Lecha. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz