Mimo wpadki reprezentacji Polski, która po remisie 1:1 z Mołdawią ma niewielkie szanse na bezpośredni awans do finałów EURO, najbliższa ligowa kolejka w Ekstraklasie będzie cieszyć się sporym zainteresowaniem. Sobotni mecz lidera Śląska Wrocław z Legią Warszawa obejrzy komplet ok. 40 tys. kibiców, co w stolicy Dolnego Śląska stanie się pierwszy raz od 12 lat. Wysoka frekwencja będzie zapewne w Białymstoku podczas piątkowej potyczki świetnie spisującej się jesienią Jagiellonii z Zagłębiem Lubin, tłumy spodziewane są na niedzielnych konfrontacjach Górnika Zabrze z Rakowem Częstochowa i Widzewa Łódź z Ruchem Chorzów. Podobnie będzie też zapewne w sobotni wieczór w Poznaniu, gdzie rzadko zawodzący na swoim stadionie Lech podejmie ostatni w tabeli zespół Łódzkiego Klubu Sportowego. Świetny pomysł Lecha Poznań. W tle - wybory parlamentarne Klub z Poznania nie błyszczał w mediach społecznościowych pod względem pomysłów marketingowych, lepiej tu prezentowała się nawet znacznie biedniejsza sąsiadka z miasta, czyli Warta. W poniedziałek "Kolejorz" jednak pokazał, że nietuzinkowe pomysły nie są mu obce - wykorzystał do tego wybory parlamentarne. Lech opublikował bowiem grafikę pokazującą stopień wypełnienia trybun na pięć dni przed starciem z beniaminkiem - nazwał to "early pool". Jak się okazuje, mecz cieszy sie całkiem sporym zainteresowaniem, mimo ogromnej różnicy dzielącej oba kluby w tabeli. Z grafiki wynika, że stadion już jest zapełniony w ponad połowie, czyli w tym momencie uprawnionych do wejścia na trybuny jest ok. 22 tys. ludzi. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się sprzedaż biletów do "Kotła", czyli miejsca, w którym siedzą najbardziej zaangażowani kibice Lecha. Na droższej trybunie Henryka Czapczyka (bilety po 70 i 56 zł) też ponad połowa miejsc jest zajętych, podobnie jak i na trybunie Edmunda Białasa. Tłumy na meczach Lecha Poznań, a mogło być jeszcze lepiej Frekwencja na stadionie Lecha nie była w tym sezonie tak imponująca, jak by mogła być, a to za sprawą wyjazdowych wpadek "Kolejorza": choćby w Trnawie czy niedawnego wstydliwego 0:5 w Szczecinie. Dwa ostatnie spotkania przy Bułgarskiej też jednak oglądało ponad 20 tys. kibiców: z Rakowem było ich 21874, a z Puszczą Niepołomice - 25755. Podczas tego ostatniego odbywała się jednak akcja "Kibicuj z Klasą" - uczniowie w zorganizowanych grupach mieli wstęp darmowy. Mecz Lecha z ŁKS - już w sobotę o godz. 20. Trzy dni później "Kolejorz" odrobi zaległości, przy Bułgarskiej podejmie Jagiellonię Białystok. Jeśli zdobędzie sześć punktów, niewykluczone, że zostanie liderem Ekstraklasy.