Lech pewnie pokonał Pogoń 2-0 i zrównał się punktowo z prowadzącą w Lotto Ekstraklasie Jagiellonią Białystok. Trener poznaniaków Nenad Bjelica chwalił swój zespół, który w całości zrealizował plan na to spotkanie - wygrał przekonująco, nie musiał grać na maksymalnych obrotach, a piłkarze zakończyli spotkanie bez kontuzji. - Chciałbym pogratulować drużynie, bo w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, a druga też była dobra. Szczególnie w defensywie, bo rywale nie mieli groźnych sytuacji. Dlatego jestem zadowolony - mówi szkoleniowiec Lecha. Poznaniacy wygrali już piąty mecz ligowy z rzędu, ale teraz poprzeczka idzie jeszcze wyżej - w środę "Kolejorz" zmierzy się w Warszawie z Legią. W tym spotkaniu nie wystąpi kontuzjowany Darko Jevtić. - W poniedziałek czeka go kolejna kontrola i zobaczymy, co dalej, czy będzie gotowy na za tydzień. Drużyna (bez niego - red.) gra dobrze i jestem zadowolony z każdego, kto dostał dziś szansę - stwierdził Bjelica. Decyzja o tym, kto wystąpi przy Łazienkowskiej, zapadnie po środowym porannym treningu. Zagrają najlepsi, zobaczymy, kto i jak się zregeneruje. Ten proces regeneracji już rozpoczęliśmy - mówił szkoleniowiec Lecha. Trener Pogoni Kazimierz Moskal przyznał, że Lech wygrał zasłużenie. - W drugiej połowie zagraliśmy nieco lepiej niż w pierwszej, ale to było zdecydowanie za mało na zespół Lecha - ocenił. Zdaniem Moskala to niedzielne spotkanie w wykonaniu jego drużyny ani nie było najlepsze, ani najgorsze spośród tych pięciu, które "Portowcy" zagrali z "Kolejorzem". Mimo wszystko Pogoń znów rozczarowuje w grupie mistrzowskiej, w trzech meczach nie potrafiła zdobyć ani jednego gola. - Ciężko dzisiaj powiedzieć po trzech przegranych meczach, o co walczymy. Chcemy zdobywać punkty, grać o jak najwyższe miejsca, ale te trzy spotkania rzeczywiście wpływają, że jest nam trudno. Wierzę, że za trzy dni w Szczecinie zagramy lepiej - mówi Moskal. Pytanie, jak będzie wyglądać kadra jego drużyny. Z powodu kontuzji na rozgrzewce ze składu wypadł Kamil Drygas, a do Poznania w ogóle nie przyjechali: Spas Delew, Adam Frączczak i Nadir Ciftci. - Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć, czy będziemy mogli na nich liczyć. Robiliśmy wszystko, by Adam i Spas dołączyli do nas już na mecz w Poznaniu, ale urazy były na tyle groźne, że nie byli w stanie nawet przyjechać. A Ciftci? Odnowiła mu sie kontuzja kostki, poprosił o możliwość leczenia u swojego lekarza i tam pojechał. Zobaczymy, co z tego będzie - mówił Moskal. Jedyne co może go cieszyć, to powrót Jarosława Fojuta, który w Poznaniu nie grał z powodu czerwonej kartki w starciu z Legią. Andrzej Grupa