Nawałka spotkał się już z władzami klubu wczoraj, ale na razie, po długich rozmowach, nie podjęto decyzji o jego zatrudnieniu. Ewentualna decyzja zależy od pozycji negocjacyjnej Lecha Poznań. W korytarzach poznańskiego stadionu mówi się, że jeśli "Kolejorz" wygra następne starcie z Jagiellonią, to z Nawałką będzie można jeszcze ponegocjować. Jeśli jednak przegra, na gwałt potrzebny będzie ratownik, który poda rękę tonącej drużynie. Tym ratownikiem ma być właśnie Nawałka. Lech Poznań ma jednak plany B i C. Pod uwagę brani są także inni szkoleniowcy, ale Nawałka jest w tym gronie jedynym Polakiem. Dla piłkarzy Lecha na razie najważniejszy jest najbliższy mecz wyjazdowy z Jagiellonią Białystok. Będzie to okazja do zbliżenia się do czołówki Lotto Ekstraklasy. Lech przed startem kolejki zajmuje 7. miejsce i traci do liderującej Lechii Gdańsk 8 punktów. Do Jagiellonii brakuje mu 7 "oczek", ale po tej kolejce (przy odpowiednich wynikach w innych spotkaniach) może wskoczyć maksymalnie na 5. miejsce. Dzięki meczowi Ekstraklasy Lecha z Jagiellonią w Święto Niepodległości do Białegostoku zawita także poznańska tradycja. Przedstawiciele obu klubów rozdadzą w niedzielę po południu mieszkańcom miasta pół tysiąca rogali świętomarcińskich. Rogale zostaną przywiezione rano prosto z Poznania. Tradycyjny przysmak jest elementem celebrowanych 11 listopada imienin ulicy Święty Marcin - jednej z głównych w stolicy Wielkopolski. Akcja ma być przeprowadzona w niedzielę o godz. 14 (cztery godziny przed meczem Jagiellonia - Lech) w centrum Białegostoku przez przedstawicieli obu klubów. Rogale świętomarcińskie zostaną wcześnie rano wypieczone w Poznaniu. Konkursy związane z tą tradycją zaplanowano też w przerwie meczu piłkarskiej Ekstraklasy, a jedną z nagród ma być weekend w Poznaniu przy okazji rewanżowego meczu Lecha z Jagiellonią. Karol Pawłowicki Czytaj też na rmf24.pl