- Brawa dla drużyny za determinację i konsekwencję do ostatniego gwizdka. W końcówce meczu mądrze graliśmy i pewnie zwyciężyliśmy - dodał Nawałka. Jego zdaniem, drużyna Legii jest bardzo trudnym przeciwnikiem i takiego meczu się spodziewał. - Początek spotkania może nie należał do Legii, po dwóch porażkach poziom emocjonalny nie był taki w zespole, jak byśmy chcieli, było widać nerwowość. Potem kontrolowaliśmy wszystkie działania na boisku, staraliśmy się wyprowadzać piłkę, grać średnim pressingiem i niską obroną. Może Legia miała nieco więcej z gry, ale w drugiej połowie stworzyliśmy więcej klarowanych sytuacji. Uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Doceniam też "zero z tyłu". W ostatnich meczach traciliśmy gole czasami kuriozalne, po błędach taktycznych. Trener Lecha przyznał, że nie zmienił rytmu pracy, drużyna cały czas trenuje dwa razy dziennie. - Budowanie drużyny i formy to jest proces, on musi trwać. Ważna jest teraz dalsza konsekwencja, powtarzalność w grze - stwierdził Nawałka. - Mogliśmy lepiej kontrolować to spotkanie - powiedział natomiast trener Legii Ricardo Sa Pinto. Dobrze graliśmy do wysokości pola karnego, ale wówczas podejmowaliśmy złe decyzje, nie oddawaliśmy strzałów, podania mogły być bardziej dokładne, po prostu brakowało jakości. Na pewno nie stworzyliśmy tylu sytuacji, by zasłużyć na zwycięstwo. Ale także Lech nie zrobił wiele, żeby to spotkanie wygrać. Nie miał zbyt wielu okazji, miał natomiast więcej szczęścia. Nam natomiast brakuje przede wszystkim skuteczności. Jak stwierdził, spotkały się dwa czołowe zespoły ekstraklasy. Było dużo walki, zaangażowania, a o wyniku zadecydowały detale. - Uważam, że remis byłby bardziej sprawiedliwy, gdyż w mojej opinii Lech nie był dziś lepszą drużyną. Niestety, przegraliśmy kolejny mecz i straciliśmy trzy punkty w bardzo ważnym spotkaniu - powiedział Portugalczyk.