Lech zremisował ostatecznie bezbramkowo z Koroną, marnując masę sytuacji bramkowych w pierwszej części spotkania. - Graliśmy wtedy tylko z jednym napastnikiem, a i tak mieliśmy mnóstwo sytuacji. W drugiej połowie było ich mniej, ale też Korona grała niżej. Im bliżej było końca meczu, tym bardziej brakowało nam cierpliwości i spokoju, stąd zmiana Pawła Tomczyka w końcówce, by wspomógł Christiana w polu karnym - mówił Żuraw. Co do gry Lecha w pierwszej połowie trudno mieć zastrzeżenia. Jedynie skuteczność szwankowała, bo "Kolejorz" powinien prowadzić co najmniej dwoma golami. - Po takim meczu śmiało można powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty, choć rozegraliśmy niezłe spotkanie. To było jedno z lepszych 45 minut, jakie pamiętam, i wypadało przynajmniej jedną sytuację wykorzystać - żałował Żuraw. Lech zakończył pierwszą rundę na dziewiątej pozycji, ale ma sporą stratę do czołówki. Lider, Legia, ma aż o dziewięć punktów więcej, a piąty Śląsk Wrocław - o siedem. Bilans Lecha to pięć zwycięstw, pięć remisów i pięć porażek, przy czym lepszy jest na wyjazdach. - Może nie jesteśmy zespołem ze ścisłej czołówki, analizowałem już tę rundę. Traciliśmy wiele punktów nie z takiego powodu, że przeciwnik nas czymś zaskoczył, ładnie rozegrał akcję, po której zdobył bramkę. Trzy czwarte goli padło po naszych błędach, stąd mamy tak mało punktów i tak niskie miejsce. Gdybyśmy mniej tych punktów popełnili, sytuacja byłaby inna - mówił Żuraw. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Andrzej Grupa