Jeszcze tydzień temu wydawało się, że "Kolejorz" wrócił na właściwe tory po pięciu meczach bez zwycięstwa. Zdobył siedem punktów w trzech spotkaniach, ale w sobotę w Szczecinie gładko uległ Pogoni 0:3. Czary goryczy dopełniła rywalizacja w Pucharze Polski w Częstochowie, gdzie poznaniacy przegrali z liderem pierwszej ligi Rakowem 0:1 po wyjątkowo bezbarwnej grze. Po spotkaniu lechici zmuszeni byli odbyć "rozmowę wychowawczą" ze swoimi kibicami, a potem oddali im koszulki. Trener szóstej obecnie drużyny w tabeli nie potrafi wyjaśnić, co się stało z jego zespołem, który w ciągu trzech dni zanotował tak katastrofalne występy. - Mieliśmy dwa mecze - z Górnikiem w Zabrzu, gdzie z 0:2 wyciągnęliśmy na 2:2. Potem z Koroną Kielce (wygrany 2:1), może spotkanie nie było wybitne, ale kontrolowaliśmy jego przebieg. I nic nie wskazywało na to, że coś złego może się przytrafić. Tymczasem przyszły dwa takie mecze... - mówił szkoleniowiec. Zdaniem Serba oczekiwania kibiców w Poznaniu są ogromne i wielu jego podopiecznych nie radzi sobie z presją, która po prostu "wiąże im nogi". Szkoleniowiec przeciwny jest też karaniu piłkarzy i odsyłania ich do zespołu rezerw. - Na pewno będą konsekwencje personalne, chociaż teraz skupiamy się przede wszystkim na meczu z Lechią. Nie odeślę jednak 10 zawodników do rezerw. Chcę, żeby oni brali odpowiedzialność za swoją grę i za swoje błędy. Nic nie da, jak kogoś postawimy z boku - tłumaczył Djurdjević. Jak dodał, słabe występy nie są wynikiem grania takim czy innym systemem. Szkoleniowcowi niejednokrotnie zarzucano preferowanie na siłę taktyki z trójką obrońców. - Drugą połowę w Zabrzu zagraliśmy ustawieniem 3-5-2, czy z Koroną w takim samym ustawieniu. I to wówczas zdało egzamin - przypomniał. "Kolejorzowi" nie będzie łatwo odbudować się, bowiem do stolicy Wielkopolski zawita lider - Lechia. W tym spotkaniu nie wystąpi Maciej Makuszewski, który doznał urazu barku. - Nie przewidujemy operacji, ale leczenie zachowawcze. Zdaniem lekarzy, przerwa może potrwać nawet kilka tygodni - wyjaśnił Djurdjević. To też nie jest dobra informacja dla selekcjonera Jerzego Brzęczka, który ostatnio powoływał pomocnika Lecha do reprezentacji. Wydaje się, że jedyną rzeczą przemawiającą za poznaniakami jest... statystyka. Oba zespoły w ekstraklasie spotkały się 52 razy. Lech wygrał 26 meczów, 12 razy padł remis, a w 14 pojedynkach komplet punktów zgarnęła Lechia. Gdańszczanie w Poznaniu wygrali jednak po raz ostatni w 1962 roku. Mecz Lecha z Lechią rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 18.