Jóźwiak doznał urazu w końcówce spotkania z Piastem Gliwice, które Lech wygrał 3-0. Reprezentant Polski przejął piłkę na skraju swojego pola karnego i zaczął wyprowadzać kontratak, gdy został sfaulowany przez Patryka Tuszyńskiego. Napastnik Piasta spadł później na lechitę, a ten nie był już w stanie o własnych siłach podnieść się z murawy. Uraz kolana w takich sytuacjach może być często bardzo poważny, ale wiele wskazuje na to, że w przypadku Jóźwiaka jest inaczej. Co prawda kuśtykając, ale jednak skrzydłowy Lecha sam opuścił stadion. Gumny po meczu chodził normalnie, ale za tydzień w piątek w Płocku i tak nie zagra. W pierwszej połowie zobaczył bowiem czwartą żółtą kartkę w sezonie. Po kontuzji jego miejsce na prawej obronie zajął Tomasz Dejewski, a w miejsce Jóźwiaka pojawił się Tymoteusz Klupś. Co ciekawe, tydzień temu w meczu rezerw w drugiej lidze Klupś był testowany na prawej obronie. - Zagrał wtedy z konieczności na tej pozycji, nie przewiduję go do gry na prawej obronie. Na mecz w Płocku znajdziemy odpowiednie rozwiązanie - mówił Żuraw. Gdy brakuje Gumnego, Lech ma problem, bo to jedyny obecnie prawy obrońca. Tomasz Cywka doznał kontuzji, zaś Lubomir Szatka występował na tej pozycji w reprezentacji Słowacji, ale nie kryje się, że tego nie lubi. Żuraw był po meczu z Piastem zadowolony z tego, że jego zespół wreszcie zagrał na podobnym poziomie w obu połowach. - Do tego nie dopuszczaliśmy Piasta do sytuacji, a sami byliśmy skuteczni. Strzelić trzy gole mistrzowie Polski nie jest rzeczą prostą - mówił trener Lecha. - Kontrolowaliśmy to spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty, udało się zdobyć bramkę do szatni, co jest motywujące dla drużyny i dało nam dużo wiary. Chcieliśmy rozpocząć rundę zwycięstwem i z tego się cieszymy. Graliśmy z aktualnym mistrzem Polski i mam nadzieję, że ten zarzut, iż nie potrafimy grać z rywalami będącymi nad nami w tabeli, zdołaliśmy obalić. Czekamy już na kolejny mecz - powiedział Żuraw. Kolejne spotkanie "Kolejorz" rozegra w Płocku z Wisłą, która jest od niego o jedno miejsce wyżej i ma cztery punkty przewagi. Andrzej Grupa