Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Wisła Płock! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Dla debiutującego w roli trenera Lecha Dariusza Żurawia musiały to być bardzo stresujące minuty. Gdy rozpoczynała się 89. minuta, Burić rzucił się w kierunku piłki po strzale Romana Bezjaka. Piłki nie dotknął, bo uderzenie było odrobinę niecelne, ale przy okazji uderzył głową w słupek. - Pierwsze co zrobiłem, to zapytałem lekarza, czy mamy jeszcze zmianę. Powiedzieli, że nie - wspominał Burić. Gdyby Bośniak nie mógł dalej grać, jego miejsce zająłby Łukasz Trałka. Burić jednak dał radę dograć siedem doliczonych minut, choć miał opaskę na głowie. Po spotkaniu na czole pojawił się olbrzymi guz. - Wyglądało to źle, po meczu mnie szyja bolała, ale głowa prawie w ogóle. Teraz już wszystko przeszło - mówi golkiper Lecha. Burić nie ukrywa, że był dość blisko związany ze zwolnionym niedawno trenerem Ivanem Djurdjeviciem, choć jest od niego o 10 lat młodszy. Obaj trafili jednak do Lecha w odstępie kilku miesięcy i byli w tym klubie od tamtego czasu, choć w ostatnich latach w różnych rolach. - To dziwne uczucie, nie było mi wesoło. Ivan to mój kolega i wiem, że czekał sporo czasu na szansę. Dostał ją, ale się nie udało. Na początku wszystko było super, wygraliśmy cztery mecze i myślałem, że to fajnie pójdzie. Skończyło się jak się skończyło. Szkoda go, wiem ile dał by być trenerem, ale na pewno gdzieś jeszcze dostanie szansę i pokaże swoje umiejętności - uważna Bośniak. Z Żurawiem Burić też się spotkał już wcześniej - w mistrzowskim sezonie 2014/15, gdy obecny tymczasowy trener był asystentem Macieja Skorży. - Jest spokojny, a trenujemy podobnie jak u Ivana. Dobrze ustawił nas taktycznie w Białymstoku i szkoda, że się skończyło na 2-2, bo byliśmy lepsi. Metody pracy ma podobne do Ivana, tylko że trener Żuraw jest spokojny, a Ivan był impulsywny. To właśnie różnica. O wszystkim i tak zresztą decydują wyniki. Jak będzie je miał, to każdy powie, że jest dobry - opowiada Burić, który zdaje sobie sprawę z tego, że sytuacja może się zmienić już za chwilę. W przyszłym tygodniu Lecha ma bowiem przejąć Adam Nawałka. - My jesteśmy od tego, by się przygotować do meczu jak trener Żuraw wymaga. Co będzie za tydzień, miesiąc, dwa - to nie wiem. Gramy dla Lecha, dla trenera, ale najważniejszy jest właśnie klub. Dziś tu jestem, jutro może mnie nie być, a Lech zawsze będzie, nawet za sto lat. Czy punkty zdobędziemy z trenerem Żurawiem czy z kimś innym, to zobaczymy - kończy bramkarz Lecha. Lech w pierwszej kolejce rundy rewanżowej podejmie w Poznaniu Wisłę Płock - mecz w sobotę o godz. 18. W Płocku poznaniacy wygrali 2-1. Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy