Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Piast Gliwice! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Mecz na stadionie przy ul. Bułgarskiej rozpocznie się w piątek o godz. 20.30, ale trudno tu wskazać gospodarzy jako faworyta. Lech wygrał w tym sezonie tylko dwa z siedmiu spotkań przed swoimi kibicami, do mistrza Polski traci w tabeli na półmetku fazy zasadniczej aż osiem punktów. Gliwiczanom jakoś specjalnie nie wiodło się w Poznaniu, wygrali tu tylko raz na dziesięć prób, ale teraz ich szanse są spore. Także dlatego, że trener Waldemar Fornalik miał do dyspozycji niemal cały zespół przez ostatnie dwa tygodnie - brakowało tylko kontuzjowanego Jakuba Czerwińskiego. W Lechu było z tym znacznie gorzej, choć kontuzjowany jest też tylko jeden piłkarz, Tomasz Cywka. "Kolejorz" ma za to wielu reprezentantów: Duńczyka Christiana Gytkjaera, Słowaka Lubomira Szatkę i Polaków: Kamila Jóźwiaka (kadra U-21 i pierwsza reprezentacja), Roberta Gumnego, Jakuba Modera oraz Pawła Tomczyka (U-21), Tymoteusza Puchacza i Mateusza Skrzypczaka (U-20), a także Jakuba Kamińskiego i Filipa Marchwińskiego (U-19). - Z jednej strony cieszymy się, że mamy coraz więcej reprezentantów, a nasi kadrowicze obstawiają wszystkie młode kadry. Dla nas to powód do dumy, ale i trudniejszy moment, bo dopiero dziś będziemy w pełnym składzie na treningu. Nie będę jednak narzekał, musimy być gotowi - zapewnia szkoleniowiec Lecha Dariusz Żuraw. Jego piłkarze nie powinni być jednak przemęczeni - we wtorek w dłuższym wymiarze grali tylko Kamiński i Marchwiński, a Jóźwiak wszedł w końcówce spotkania ze Słowenią. - Fizycznie nie powinno być problemów - uważa Żuraw. Lech ma za sobą fatalny okres, wyznaczony przez reprezentacyjne przerwy. W czterech spotkaniach zdobył zaledwie dwa punkty, a do Legii, którą wtedy wyprzedzał, traci już dziewięć. - Legia wygrała wszystkie mecze, my zdobyliśmy punkt (w rzeczywistości dwa - red.) i to jest główny powód, że nastąpił taki rozjazd. Na głębsze podsumowanie przyjdzie czas po kolejnych pięciu meczach ligowych i jednym pucharowym - twierdzi Żuraw. Tyle bowiem zostało Lechowi do końca roku, a jego trenerowi na to, by spokojnie myśleć o dalszej pracy w Poznaniu. Nie jest bowiem powiedziane, że jeśli "Kolejorz" nadal będzie zawodził, a do tego potknie się w Pucharze Polski, to jego trener dalej będzie pracował w klubie. Przed spotkaniem z Piastem nastroje w Lechu nie są raczej zbyt dobre. Po pierwszym tygodniu pracy piłkarze pierwszej drużyny wystąpili w meczu rezerw w drugiej lidze z Olimpią Elbląg i zaledwie zremisowali 1-1. Grali tam m.in. Darko Jevtić, Karlo Muhar, Pedro Tiba, Wołodymyr Kostewycz czy Joao Amaral. - Chcieliśmy tym meczem zamknąć mikrocykl. Wynik zawsze jest najważniejszy, ale my w całym poprzednim tygodniu mocniej trenowaliśmy, a szansę dostali też ci, którzy mniej ostatnio grali: Filip Szymczak, Joao Amaral, Maciej Makuszewski, Tymek Klupś na prawej obronie czy Miłosz Mleczko. Chcieliśmy ten okres zamknąć meczem, bo tego nam brakowało miesiąc wcześniej. Wynik i gra powinny być lepsze, ale plan został zrealizowany - mówił Żuraw. W piątek piłkarzy Lecha czeka znacznie trudniejsze zadanie, bo Piast to mistrz Polski i wicelider PKO Ekstraklasy. A przede wszystkim - zespół doświadczony. Z takimi Lech wyraźnie sobie nie radzi. - Drużyna wyrachowana, która potrzebuje jednej, dwóch okazji by strzelić bramkę. Długo grają w podobnym zestawieniu, a zawodników odchodzących zastępują tacy z dużym doświadczeniem. Doszli przecież Rymaniak czy Tuszyński, których znamy od lat. Mają też słabsze momenty, spróbujemy je wykorzystać - oceniał Żuraw. Analizę gry rywala lechici mieli dopiero w czwartek, bo wtedy pierwszy raz spotkali się w pełnym składzie. Żuraw wie jednak, że w starciach z podobnie ukształtowanymi zespołami jego drużynie w tym sezonie przy Bułgarskiej się nie wiodło. Przykładem choćby mecze ze Śląskiem (1-3), Cracovią (1-2) czy Jagiellonią (1-1). - Widzieliśmy już w tej rundzie, że musimy być czujni, bo doświadczeni rywale wiedzą jak wykorzystać nasz słabszy moment. Uczymy się tego, by nasza słabsza gra nie powodowała do dopuszczenia rywala do iluś tam sytuacji pod naszą bramką. Będziemy chcieli grać ofensywnie, o zwycięstwo, ale cały czas pracujemy nad grą w defensywie i fazami przejściowymi. Mam nadzieję, że będzie to już wyglądało lepiej - kończy Żuraw. Początek meczu w Poznaniu - o godz. 20.30. Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy