Jevtić bardzo dobrze rozpoczął sezon - napędzał grę "Kolejorza", zdobył bramki, notował asysty. Już jednak w spotkaniu z Cracovią przed reprezentacyjną przerwą spisał się słabiej, a rywale wyłączyli go z gry. W sobotę w Gdańsku było jeszcze gorzej. A bez dobrze grającego Jevticia nie ma dobrze grającego Lecha. - Był taki moment po meczu z Cracovią, że Darko miał anginę i przez tydzień nie trenował. W kolejnym tygodniu uczestniczył już w zajęciach, ale mimo wszystko choroba odbiła się na jego formie - tłumaczy trener Dariusz Żuraw. Kibice wiele by piłkarzowi wybaczyli, ale we wtorek wieczorem w mediach społecznościowych pokazał się krótki film, w którym Jevtić... udaje szczekającego psa. Ponieważ akurat w środę wypadło spotkanie sztabu trenerskiego z kibicami Lecha, ci ostatni poprosili o wyjaśnienie sytuacji i wyciągnięcie konsekwencji. - Czasem pewne rzeczy lepiej zostawić dla siebie i nie wrzucać do internetu. Wiemy, jak wygląda sytuacja, może jakbyśmy wygrali dwa ostatnie mecze, to nikt by tego nie zauważył. A tak to każda podobna rzecz wywołuje różne dodatkowe emocje, a warto sobie ich zaoszczędzić - opowiada Żuraw. - To był głupi żarcik. Oglądaliśmy razem z Karlo (Muharem - red.) Ligę Mistrzów i wyszło jak wyszło. Nie wyobrażałem sobie, że będę się musiał tłumaczyć przed tak ważnym meczem z Jagiellonią i mówić o tym filmiku. Niestety, tak już jest, stoję za tym i to był mój błąd. Wyszło jak wyszło, ale teraz trzeba skupić się tylko na meczu - uważa Jevtić, który zdaje sobie sprawę z tego, że pewnych rzeczy kibice Lecha piłkarzom nie wybaczają. - Jestem tu już pięć lat i wiem, że to nie był odpowiedni moment na ten film. Rozumiem reakcję kibiców, ale to nie jest tak, że z Karlo nie martwimy się o wyniki dwóch ostatnich meczów. To była spontaniczna sytuacja, wygłupiłem się, a przecież każdy czasem się wygłupia. Chciałbym zamknąć ten temat, trzeba iść dalej - dodaje piłkarz. Jevtić zdaje sobie sprawę z tego, że w dwóch ostatnich spotkaniach grał słabiej, ale nie uważa, że można mówić o kryzysie. - Jestem tego świadomy, ale nie obawiam się niczego, bo cały okres przygotowawczy dobrze przepracowałem i miałem dobry start. W tych dwóch meczach gorzej wyglądaliśmy jako zespół. O formę będę się martwił, jeśli w większej liczbie spotkań zagram słabiej. Mam nadzieję, że w piątek pokażę, co potrafię - dodaje kapitan "Kolejorza". Mecz Lecha z Jagiellonią odbędzie się w piątek o godz. 20.30. Andrzej Grupa Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę