Bez Gytkjaera trudno sobie wyobrazić obecnego Lecha Poznań. Duńczyk wystąpił w 11 meczach ligowych, zdobył w nich osiem bramek. Kolejne trzy dołożył w dwóch spotkaniach w Pucharze Polski. Jego dobra postawa została zauważona już jakiś czas temu i Gytkjaer regularnie jest powoływany do reprezentacji Danii. Od października zeszłego roku rozegrał siedem spotkań w narodowej koszulce i zdobył cztery gole. Co ciekawe, 29-letni piłkarz ma wielką szansę by poprawić swój dotychczasowy najlepszy wynik w karierze. Zaraz po przyjściu do "Kolejorza" zdobył 19 bramek w sezonie 2017/18, podobnie zresztą jak dwa lata wcześniej w Rosenborgu Trondheim. Skoro teraz po jednej trzeciej sezonu ma już osiem trafień, szansa na historyczne przekroczenie bariery 20 goli jest spora. - Wierzę w to, że tak się stanie, bo też i z każdym dniem staram się poprawiać, być lepszym. Miałem dobry start sezonu, skupiam się jednak na tym, co będzie - mówi Gytkjaer. Co ciekawe, wśród części kibiców Lecha panuje opinia, że Duńczyk często jest poza grą i stosunkowo rzadko pokazuje się w polu karnym. Takie "znikanie" można zaobserwować w długich fragmentach meczów. Gytkjaer się z tego śmieje. - Jestem piłkarzem jakim jestem, moim zadaniem jest strzelanie goli. Za to płaci mi klub i takie mam ambicje, a reszta to tylko dodatek. Oczekiwania ludzi mogą być różne, każdy ma prawo powiedzieć, co chce powiedzieć. Od dłuższego czasu skupiam się tylko na sobie, staram się od lat ciężko pracować i nie myślę o tym, co mówi ktoś inny - ucina napastnik Lecha. - Napastnik żyje z tego, co mu koledzy stworzą. W ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Lubin Christian przebiegł ponad 12 km, nikt mu więc nie może zarzucić, że nie chciał grać. Miał swoje problemy zdrowotne w okresie przygotowawczym do sezonu, dość długo to się za nim ciągnęło, ale ostatnio wrócił już ten najlepszy Christian, który był wcześniej. Pracujący dla zespołu i zdobywający bramki - uważa trener Dariusz Żuraw. Świetna skuteczność Gytkjaera, który wspólnie z Jesusem Imazem prowadzi w rankingu strzelców, nie jest tożsama z dobrą postawą całego Lecha, który zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w lidze. - Chciałbym być wyżej, to cel każdego z nas, bo Lech jest wielkim klubem. Każdy stara się ciężko pracować, ja także, by to miejsce poprawić. Jeśli poprawimy jakość naszej gry, to zapewne awansujemy, a chcemy być w czołówce - twierdzi Duńczyk. W tej czołówce jest za to Pogoń Szczecin - sobotni rywal Lecha (początek meczu o godz. 20). Co ciekawe, Gytkjaer pięciokrotnie już grał przeciwko "Portowcom", ale w tych spotkaniach nie zdobył żadnej bramki. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy