Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych - Spodziewamy się, że Termalica będzie zwarta w obronie i nastawi się na kontrataki - przewidywał trener Lecha Nenad Bjelica, który po raz pierwszy mierzył się z ekipą z Niecieczy. Trzeba przyznać, że Chorwat solidnie przygotował "Kolejoerza" nie tylko taktycznie, ale przede wszystkim fizycznie. Poznaniacy byli najlepiej wybieganą, najbardziej dynamiczną drużyną spośród tych, jakie zaprezentowały się w piątek. Makuszewski, Jevtić, Kownacki, a przede wszystkim Radosław Majewski napędzali ataki poznańskiej lokomotywy. Tylko przed przerwą były trzy piękne, składne ataki, oparte na podaniach z pierwszej piłki. Po tym najładniejszym, można rzec firmowym, Dawid Kownacki, będąc w pełnym biegu wypalił w poprzeczkę.Szczęście Bruk-Betu Termaliki nie mogło trwać wiecznie. Po kolejnym szybkim wypadzie Jevtić dośrodkował z lewej strony, a spóźniony Kornel Osyra lekko zahaczył Kownackiego i Paweł Gil wskazał na "wapno". Choć istnieje niepisana zasada, że poszkodowany nie powinien wykonywać karnego, Kownacki nie patyczkował się i wypalił w lewy róg, przy słupku. Krzysztof Pilarz był bez szans.Przybysze z Małopolski kontratakowali, ale za rzadko. Mogli mieć pretensje do sędziego, który w 12. min przegapił faul Lasse Nielsena na Vladislavsie Gutkovskisie, na krawędzi pola karnego. Jeśli nie rzut karny, to rzut karny z 16 m należał się "Słoniom". Nielsen wykonał wślizg, trafił w nogę Łotysza, który zostawił sobie piłkę za plecami.Goście zaatakowali lewą flanką tuż przed przerwą, gdy kąśliwie z narożnika pola karnego uderzył Guilherme, lecz nie było komu dobić piłki, po tym jak Matusz Putnocky wypuścił ją przed siebie."Kolejorz", od 33. min, musiał sobie radzić bez kapitana Łukasza Trałki, który doznał kontuzji i zastąpił go Abdul Aziz Tetteh. W drugiej połowie mecz nie stracił na wartości. Poznaniacy imponowali przygotowaniem fizycznym - byli szybsi, bardziej dynamiczni i zdyscyplinowani. Mieli też pomysł na rozmontowanie obrony gości. Kilka razy tak wymieniali podania, że obrońcy nie wiedzieli, co się dzieje. Michniewicz szukał recepty na świetnie dysponowanego Lecha. Widział, że jego zespół jest zbyt mało kreatywny w ofensywie, dlatego posłał na boisko Romana Gergela, Wojciecha Kędziorę i Dawida Nowaka. Niewiele to jednak zmieniło. Kędziora dwa razy dał jednak o sobie znać, choć pewnie wolałby o tym zapomnieć. Po raz pierwszy, gdy zmarnował świetną okazję po akcji Gutkovskisa lewą stroną, i po raz drugi, gdy zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Do "jedenastki" podszedł rezerwowy Marcin Robak i w 90. minucie trafił na 2-0.Chwilę potem Robak zmarnował stuprocentową okazję, gdy Termalica kompletnie się odsłoniła, a ten znalazł trochę miejsca. Mógł żałować, ale po chwili się zrehabilitował, bo w bardzo podobnej sytuacji wpadł w pole karne, a faulował go Putiwcew.Ukrainiec został ukarany czerwoną kartką i osłabił zespół nie tylko w tym meczu, ale też w następnym. Do trzeciego rzutu karnego w tym spotkaniu podszedł trzeci piłkarz, a Jevtić spisał się tak, jak koledzy - pewnie wykorzystał "jedenastkę".Dzięki tej wygranej Lech wyprzedził Termalicę i nad zespołem z Niecieczy ma teraz dwa punkty przewagi. Po meczu powiedzieli: - Uważam, że rozegraliśmy dobry mecz i zasłużenie zwyciężyliśmy. Wynik 3-0, mimo że wszystkie bramki padły po rzutach karnych, jest jak najbardziej sprawiedliwy, patrząc na przewagę, jaką dziś posiadaliśmy. Graliśmy przeciwko drużynie, która bardzo dobrze prezentuje się w kontrataku, ale bardzo umiejętnie radziliśmy sobie po stracie piłki i praktycznie rywale niewiele takich ataków wyprowadzili - skomentował trener Lecha, Nenad Bjelica. - Jestem zadowolony z debiutu Wołodymyra Kostewycza, ale także z postawy całej obrony. Ta czwórka dziś po raz pierwszy zagrała w takim zestawieniu. Było też oczywiście kilka momentów, z których nie mogę być zadowolony. Przy stanie 1-0 w ostatnim kwadransie oddaliśmy inicjatywę, a to nie jest bezpieczna sytuacja. Musimy też grać bardziej skutecznie, bo nie w każdym meczu będziemy mieli siedem czy osiem szans - dorzucił Chorwat. - Przegraliśmy mecz, do którego przygotowywaliśmy się przez ostatnie pięć tygodni. Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać w Poznaniu, wiedzieliśmy, w jaki sposób może Lech zagrać. Do straty pierwszej bramki mecz był wyrównany, z lekką przewagą wizualną gospodarzy. Lech miał jednak tylko jedną sytuację, po której uratowała nas poprzeczka. Pierwszy rzut karny jeszcze nas nie załamał. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie się zmobilizować, przeprowadziliśmy jedną zmianę, bowiem Patrik Miszak miał już żółtą kartkę i każdy jego kolejny kontakt z rywalem groził czerwoną kartką - ocenił trener Bruk-Betu, Czesław Michniewicz. - Mieliśmy kilka niezłych momentów, ale nie stworzyliśmy sytuacji stuprocentowej. Lech ich też nie miał zbyt wiele, ale skończyło się 3-0 dla gospodarzy. Uważam, że przy drugim rzucie karnym, takiej ręki (Wojciecha Kędziory - przyp. red.) nie powinno się gwizdać. Boisko było takie, jakie było, przypadkowe zagranie, które nie miało wpływu na przebieg akcji. Najbardziej żałuję trzeciej sytuacji, w której czerwona kartkę otrzymał Artem Putiwcew. Wyklucza go ona z meczu z Lechią Gdańsk, z którą zagramy już za tydzień. Ci którzy nie widzieli tego spotkania, jak zobaczą wynik to uznają, że był to mecz bez historii; ci, którzy widzieli zastanowią się, skąd wzięło się to 3-0 - dodał. 21. kolejka Ekstraklasy: Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3-0 (1-0)Bramki:1-0 Dawid Kownacki (33. z karnego po faulu na nim samym), 2-0 Marcin Robak (90. z karnego, za zagranie ręką Kędziory), 3-0 Darko Jevtić (90. + 5. z karnego, po faulu na Robaku). Żółta kartka - Lech Poznań: Łukasz Trałka. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Bartłomiej Babiarz, Patrik Misak, Vlastimir Jovanovic. Czerwona kartka - Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Artem Putiwcew (90. + 4.). Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 10 453. Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz - Maciej Makuszewski (90+1. Marcin Wasielewski), Maciej Gajos, Radosław Majewski, Łukasz Trałka (36. Abdul Aziz Tetteh), Darko Jevtic - Dawid Kownacki (85. Marcin Robak). Bruk-Bet: Krzysztof Pilarz - Dalibor Pleva, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Sitya Guilherme - Samuel Stefanik (66. Wojciech Kędziora), Bartłomiej Babiarz, Vlastimir Jovanovic, Mateusz Kupczak (73. Dawid Nowak), Patrik Misak (46. Roman Gergel) - Vladislavs Gutkovskis. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!