Właśnie uraz Jóźwiaka, na pięć dni przed pierwszym meczem w sezonie, jest najważniejszą informacją po tym spotkaniu. W 18. minucie, tuż za boczną linią pola karnego, młodzieżowy reprezentant Polski został brzydko sfaulowany przez Rafela Anastassiou. Kuśtykając opuścił boisko i nie był już w stanie na nie wrócić. Wliczając uraz Tymoteusza Klupsia z czwartkowego sparingu oraz trwającą rehabilitację Roberta Gumnego, Ivan Djurdjević ma obecnie tylko 17 piłkarzy z pola. Dojdą jeszcze dwaj juniorzy, ale to wciąż mało by połączyć rozgrywki w pucharach z krajowymi. Szybkie wzmocnienia kadry wydają się więc niezbędne. Przeciwko czwartej drużynie ligi cypryjskiej od początku zagrali głównie ci piłkarze, którzy w czwartek przeciwko Słowakom z Podbrezovej mieli okazję grać tylko przez pół godziny. Gra Lecha w ofensywie nie wyglądała zbyt dobrze, za to obronie nie można było niczego zarzucić. Przez całe spotkanie zdobywcy Pucharu Cypru oddali zaledwie jeden celny strzał z dystansu, niezbyt groźny. Matusz Putnocky w bramce Lecha mógł się solidnie wynudzić. Poznaniacy w ofensywie mieli kilka szans - najlepszą zmarnował w 23. minucie Paweł Tomczyk. Młody napastnik imponuje szybkością - wykorzystał ten atut i po rajdzie od połowy boiska znalazł się sam na sam z bramkarzem. Gorzej jednak u niego z wyszkoleniem technicznym, co potwierdził strzał - "podcinka" nad bramkarzem - który przeleciał obok słupka. Niewiele też wyszło z dwóch rzutów wolnych, które wykonywał Mihai Radut. Przez ostatnie pół godziny, gdy Djurdjević wpuścił na boisko "rezerwowych" graczy, Lech zaczął wyraźnie dominować. Dobrą dyspozycję potwierdził Darko Jevtić, znacznie więcej od Tomczyka dawał w ofensywie Christian Gytkjaer. Słabo za to prezentowali się obrońca Maciej Orłowski i szwedzki pomocnik Nicklas Baerkroth, za którego rok temu Lech zapłacił więcej niż ostatnio Legia za Carlitosa. Poznaniacy mogli to spotkanie spokojnie wygrać, ale zawodziła ich skuteczność. Po dośrodkowaniu Jevticia z rzutu wolnego nieznacznie spudłował Gytkjaer, później Piotr Tomasik dośrodkował do Macieja Makuszewskiego, ale reprezentant Polski też nie trafił w bramkę. Z kolei w samej końcówce po odegraniu Jevticia z bliska fatalnie spudłował Baerkroth. Djurdjević po raz kolejny sprawdzał też, kto się najlepiej czuje z kapitańską opaską. We wszystkich czterech sparingach zawsze mieli ją dwaj inni piłkarze - tym razem najpierw Nikola Vujadinović, a po jego zejściu - Putnocky. W czwartek w pierwszym meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy Lech podejmie w Poznaniu Gandzasar Kapan z Armenii. Andrzej Grupa Lech Poznań - AEK Larnaka 0-0 Lech: Putnocky - Orłowski, Rogne (58. Janicki), Vujadinović (58. De Marco ŻK), Kostewycz (58. Tomasik) - Makuszewski, Cywka (58. Trałka), Tiba (58. Gajos ŻK), Radut (58. Jevtić), Jóźwiak (22. Baerkroth) - Tomczyk (58. Gytkjaer ŻK).