Stoper młodzieżowej reprezentacji Polski miał też na myśli grę na czas rywali w końcówce spotkania, za co m.in. żółtą kartkę dostał Duszan Kuciak. - My jesteśmy wściekli, widzieliśmy, że mieliśmy sytuacje, że zależy nam na zwycięstwie. I powinniśmy wygrać. Nic, teraz głowa do góry i gramy dalej - mówi Bednarek. W przypadku dwóch zwycięstw - z Wisłą Kraków w Poznaniu i z Jagiellonią na wyjeździe - Lech może zakończyć sezon co najmniej na drugim miejscu. Ewentualna szansa na mistrzowski tytuł zależy jednak od jednego (porażka) lub dwóch potknięć (dwa remisy) warszawskiej Legii. - Nie wiem, jak to będzie. Wszyscy analizujemy, co będzie jak ten wygra, tamten przegra. Tyle że sami musimy wygrywać, to właśnie nam zostało. I liczyć na jakiś mały cud, bo może się wtedy włączymy do walki o tytuł. Sytuacja jest trudna, ale musimy się skupić tylko na tym, co my możemy zrobić, a nie na tym, co od nas niezależne - twierdzi Bednarek. Środkowy obrońca Lecha był w końcówce meczu w centrum zadymy, która postała z udziałem graczy Lecha i Lechii. - Wolski kopnął mnie bez piłki, choć może ja niepotrzebnie też go trochę zaczepiłem, bo przebiegając lekko trąciłem. Ale to nie powód, by mnie kopać bez piłki. Zachowanie bez sensu, ale jak się kocioł zaczął, to jeden poszedł za drugim. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną - mówił Bednarek. Chwilę wcześniej doszło do dyskusji między Sławomirem Peszką a trenerem Lecha Nenadem Bjelicą - stało się to w momencie, gdy Peszko uderzył Wołodymyra Kostewycza, za co zobaczył żółtą kartkę. - Coś ponoć pokazywał naszemu trenerowi, by nie płakał. To nie jest fajne zachowanie, bo mimo wszystko to jednak trener drużyny przeciwnej i szacunek mu się należy. Nie chcę tu wzbudzać żadnych kontrowersji, ale jak Sławek wszystko przemyśli, to pewnie stwierdzi, że źle zrobił - mówił Bednarek. Po marcowym spotkaniu Lecha z Lechią, gdy Peszko zobaczył czerwoną kartkę, komentował później, że "młodym piłkarzom Lecha Kędziorze i Bednarkowi po kilku dobrych meczach w głowach się poprzewracało". Dodał też wówczas, że sam ich na boisku kultury uczył nie będzie. - My okazaliśmy mu szacunek, on nam - nie. Nie pokazał go przez zachowanie na boisku, a do tego mówiąc to w mediach, a nie prosto nam w twarze. Dużo zrobił dla polskiej piłki i tak to zostawmy - skomentował młody obrońca Lecha. Andrzej Grupa Lotto Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz Ranking Ekstraklasy - kliknij!