20-latek z Lecha z "Kolejorza" zimą mógł odejść do Borussi Moenchengladbach za 6,5 miliona euro, ale jego transfer, robiony na ostatnią chwilę, upadł na ostatniej prostej. Po testach medycznych Niemcy nie byli pewni, czy kolano lechity jest w pełni sprawne, a nie mieli już czasu na kompleksowe badania. Gumny rozegrał w Lechu całą rundę wiosenną, nie miał problemów z urazami, ale po sezonie przeszedł w Rzymie zabieg artroskopii kolana. Miał wrócić do treningów po czterech tygodniach, zaś do gry po dwóch kolejnych, a tymczasem w sobotę minie pięć miesięcy od ostatniego spotkania obrońcy Lecha. I właśnie w sobotę młodzieżowy reprezentant Polski w końcu zagra o punkty, ale nie w Ekstraklasie, a w trzeciej lidze. Wszystko zaś za sprawą... zgrupowania i meczów reprezentacji Polsku U-21. Gumny dostał powołanie do kadry prowadzonej przez Czesława Michniewicza na spotkania z Danią i Gruzją, ale miało to być powołanie nieco na wyrost, bo skoro zawodnik nie zagrał jeszcze w klubie, to trudno spodziewać się, by miało to się stać w którymś z kluczowych spotkań. Po jednym czy dwóch dniach spędzonych z kadrą w Grodzisku "Guma" miał wrócić do Poznania. Nie wrócił jednak, a poleciał z reprezentacją do Danii. Całą sytuacją był zdziwiony trener Lecha Ivan Djurdjević. - Mieliśmy dla Roberta plany na ten okres, zrobiliśmy pod niego grę wewnętrzną, by nie narażać go na jakiś uraz, ale to decyzja Polskiego Związku Piłki Nożnej, a nie moja. Nie będę tego komentował, to nie moja kwestia. Pojechał, wrócił, więc teraz trzeba działać - twierdzi Djurdjević, który czeka na zawodnika mogącego świetnie się sprawdzić w roli prawego wahadłowego. - Nie ma rytmu meczowego, dlatego teraz musimy ogrywać go w zespole rezerw, spędzi tam określoną liczbę minut i zobaczymy, jak zareaguje po tym spotkaniu. Wtedy zaplanujemy, co dalej, a jesteśmy elastyczni, musimy się dostosować do sytuacji - dodaje trener Lecha. Czy gdyby Gumny zagrał w grze wewnętrznej tydzień temu, to teraz byłby już w kadrze na sobotni mecz z Koroną Kielce? Prawdopodobnie tak - o ile oczywiście operowane kolano by normalnie funkcjonowało. - Nie wiemy, jak on reaguje w grze, a jest dla nas bardzo ważny. Dlatego musi zagrać w rezerwach, podobnie jak Paweł Tomczyk, bo obaj są młodzi i potrzebują minut na boisku - mówi trener Lecha. Gumny w sobotę zagra więc w trzeciej w lidze w rezerwach Lecha, które w Malborku zmierzą się z Wierzycą Pelplin. Oprócz niego i Tomczyka do drugiej drużyny zostali też oddelegowani: Hubert Sobol i Maciej Orłowski. - Fizycznie jestem już przygotowany do gry, mam nadzieję, że w rezerwach zagram całe 90 minut. To będzie ostatni etap przed powrotem na boisko - zapewnia obrońca Lecha, który w reprezentacji Polski U-21 może być znów ważnym ogniwem w barażowych, listopadowych starciach z Portugalią. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy