Kuriozum podczas meczu Ekstraklasy. Nie do wiary, co zrobił sędzia. Od razu to wychwycono
W piątkowym meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy między Motorem Lublin a GKS-em Katowice z pewnością nie było nudy. Po pierwsze dlatego, że potyczce tej padło aż siedem goli, a po drugie dlatego, że... dosyć osobliwie zachował się arbiter główny tego spotkania Tomasz Kwiatkowski, który pospieszył się z końcowym gwizdkiem.

12. kolejka PKO BP Ekstraklasy rozpoczęła się od meczu w Lublinie, gdzie w piątkowy wieczór miejscowy Motor podjął ekipę GKS-u Katowice. Obie ekipy, balansujące między strefą spadkową a bezpiecznymi miejscami w tabeli, bez dwóch zdań chciały wywalczyć sobie tu komplet punktów.
Ostatecznie z rywalizacji zwycięsko wyszła "Gieksa", która zatriumfowała 5:2, a podczas meczu nie zabrakło różnych ciekawych zdarzeń - bramki samobójczej Najemskiego, czerwonej kartki Łabojki czy w końcu dubletu Ilji Szkuryna. Najwięcej dyskusji po końcowym gwizdku wywołał jednak... właśnie sam końcowy gwizdek. Brzmi kuriozalnie, ale to prawda.
Sędzia Kwiatkowski się pospieszył. Mecz GKS - Motor zakończony zbyt szybko
Arbiter główny spotkania, Tomasz Kwiatkowski, miał pełne prawo dorzucić do drugiej połowy zmagań kilka dodatkowych minut, a tymczasem niespodziewanie... zakończył widowisko w momencie, gdy zegar pokazywał dokładnie 89 minutę i 34 sekundę.
Co prawda parę następnych minut gry raczej nie zmieniłoby wiele w kwestii rozstrzygnięcia na korzyść GKS-u, natomiast jest to mimo wszystko poważny błąd sędziego, który można wytłumaczyć chyba tylko pewnym zagapieniem lub rozregulowaniem zegarka.
GKS Katowice już przed Motorem Lublin w tabeli
GKS Katowice po piątkowym starciu wyprzedził Motor Lublin w tabeli PKO BP Ekstraklasy, choć oba zespoły mają teraz tyle samo punktów - po 11 (decydujący był jednak bilans starcia bezpośredniego). Zajmują przy tym na ten moment odpowiednio 14. i 15. pozycję w klasyfikacji.
W następnej kolejce "Gieksa" zmierzy się z Koroną Kielce (25 października), z kolei "Motorowcy" zagrają z Widzewem Łódź (24 października). Drużyny z Katowic i Lublina zmierzą się więc z rywalami ze zdecydowanie wyższych lokat.












