- Cierpliwie czekałem na swoją szansę, pracowałem nad swoją formą. Tym bardziej się cieszę, że nie zawiodłem i miałem swój mały wkład w to zwycięstwo - dodał Kucharski. Od 33. minuty podopieczni Dariusza Wdowczyka grali z przewagą jednego zawodnika (czerwona kartka dla Marcina Krysińskiego), ale dopiero w doliczonym czasie gry piękny strzał Marcina Burkhardta zapewnił stołecznej drużynie zwycięstwo. - W drugiej połowie tempo trochę siadło. Mieliśmy dużo sytuacji, a nerwówkę sami sobie zafundowaliśmy. Był rzut karny, sytuacje Bartka i Sebastiana, mi sędzia bramki nie uznał, ale cóż, najważniejsze są trzy punkty. Odra w tej części gry cofnęła się już zupełnie, a my chyba za bardzo pchaliśmy się środkiem, zabrakło akcji oskrzydlających - tłumaczył Kucharski. Kolejnym rywalem Legii będzie Pogoń Szczecin, która przegrała z Wisłą Kraków 1:2. - Piłkarze Pogoni potrafią grać w piłkę. Szczególnie, jeśli zostawi im się zbyt dużo miejsca. Trzeba od początku wyjść w pełnej koncentracji i zagrać agresywnie. Wtedy będzie łatwiej - zakończył.